Wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński komentował w mediach przebieg rozmów na linii Warszawa-Bruksela ws. zmian w sądownictwie.
Przypomnijmy, że w środę miało miejsce kolejne spotkanie ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka z wiceszefową KE Verą Jourovą w tej sprawie.
Jabłoński: Są naciski na KE, żeby nie wypłacać Polsce pieniędzy
Jak tłumaczył na antenie Radia ZET wiceminister spraw zagranicznych, Komisja Europejska to bardzo trudny partner do rozmów. – Także dlatego, że często mamy do czynienia z różnego rodzaju naciskami politycznymi i wewnątrz KE i z zewnątrz na Komisję, aby nie wypłacić Polsce pieniędzy – podkreślił Jabłoński.
– Natomiast my robimy wszystko, aby doprowadzić do zmiany tej niekorzystnej sytuacji, mam nadzieje, że rozmowy się niedługo pozytywnie zakończą – dodał polityk.
Jabłoński tłumaczył także, że KE ma do Polski szereg pytań dot. rozwiązań funkcjonujących w systemie prawnym, w odpowiedzi na które, Warszawa pokazuje jak funkcjonują regulacje wprowadzone trzy miesiące temu w nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. – Żeby pokazać jak to w tej chwili działa, potrzeba trochę czasu – dodał.
PiS wprowadzi kolejne zmiany?
W dalszej części rozmowy wiceszef MSZ podkreślił, że Polska ma obecnie najbardziej szczegółowy system gwarancji dyscyplinarnych sędziów w Europie. – Nie znam innego takiego państwa, a proszę mi wierzyć, analizowałem te systemy – mówił polityk.
– Będziemy dalej ten dialog prowadzić, mam nadzieję, że to nie potrwa już bardzo długo i że wytłumaczymy, jak ta sprawa ma się w rzeczywistości – dodał Jabłoński.
Wiceminister, zapytany czy rozmowy z Brukselą mogą doprowadzić do uchwalenia nowej ustawy dotyczącej sądownictwa, stwierdził: "Nic mi na ten temat nie wiadomo, analizowane są różne pomysły". – Nie wykluczam, że jest możliwa tego rodzaju zmiana. Nowelizacja ustaw to nic nadzwyczajnego – tłumaczył.
– Natomiast sądzę, że kluczowe jest to, aby zachować podstawowy element, który wynika z polskiej konstytucji – stwierdził polityk.
Czytaj też:
Dziedziczak: Trzeba działać pragmatycznie. Tak robią inne poważne kraje UECzytaj też:
Czy coś drgnęło z KPO? Prof. Legutko: KE rządzi Europą w sposób kafkowski