Rzecznik prasowa rosyjskiego resortu spraw zagranicznych uważa, że Polska powinna przeprosić Rosję za oskarżenia dotyczące rzekomego ataku. Maria Zacharowa odniosła się tym samym do zdarzenia, do jakiego doszło we wtorek w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim.
"Prezydent Polski nazwał upadek rakiety nieszczęśliwym wypadkiem. Tymczasem jeszcze wczoraj wysłuchiwaliśmy histerii polskich urzędników i polityków. Polskie instytucje, które pozwoliły sobie na antyrosyjskie wypowiedzi i wezwały o północy ambasadora Andriejewa, czy przypadkiem nie chcą za coś przeprosić?" – pytała rzecznik.
Wiceszef polskiego MSZ odpowiada
W czwartek na antenie Polskiego Radia 24 Piotr Wawrzyk stwierdził, że Maria Zacharowa "słynie z niestandardowych zachowań w dyplomacji", zatem nie należy się dziwić jej wypowiedziom. Wiceszef polskiego MSZ jest zdania, iż "jeżeli ktoś ma za coś przepraszać, to przede wszystkim Rosjanie Ukraińców". – Najlepiej byłoby, żeby Zacharowa zrozumiała tę oczywistą prawdę. Poza nią, wszyscy na świecie ją rozumieją – oznajmił polski polityk.
– Od początku apelowaliśmy, żeby z wyciąganiem jakichkolwiek wniosków poczekać do zakończenia śledztwa i ustalenia wszystkich szczegółów. Tylko wtedy można będzie jednoznacznie powiedzieć, co faktycznie miało miejsce. Możliwe są różne scenariusze. Rosja jest zdolna do niekonwencjonalnych działań. Może przeprowadzić najdalej idące prowokacje, żeby tylko pognębić tego, którego uważa za złego, a wybielić samego siebie – mówił wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. – Żadne działanie władz państwowych Federacji Rosyjskiej nie może być wykluczone, także w tym przypadku. Zaczekajmy jednak na ustalenia śledczych – dodał.
Czytaj też:
MAEA: Dwie ukraińskie elektrownie jądrowe zostały uszkodzoneCzytaj też:
Rosyjski dyplomata: To próba sprowokowania bezpośredniego starcia NATO-Rosja