W piątek media obiegła informacja, że Andrij Melnyk został nowym wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy.
Przypomnijmy, że Andrij Melnyk wywołał w Polsce lawinę komentarzy po swojej wypowiedzi na temat zbrodniarza Stepana Bandery. W Polsce nominacja Melnyk została odebrana jako policzek wobec rządu.
Melnyk: To są teorie spiskowe
Kwestię nagłego awansu Melnyka skomentował wykładowca UKSW prof. Adam Wielomski. "Czy też sądzicie, że awans #Melnyk na wiceszefa ukraińskiego MSZ jest pstryczkiem dla Polski, ponieważ nie przyjęliśmy ukraińskiej wersji incydentu z rakietą pod Hrubieszowem?" – napisał politolog w mediach społecznościowych.
Co ciekawe, na jego wpis odpowiedział sam zainteresowany. "Uwielbiam twoje szalone teorie spiskowe" – stwierdził.
"Nowy wiceszef ukraińskiej dyplomacji już rozpoczął bezpośredni dialog z Polakami. Czuję, że będzie wesoło… W tej sytuacji warto przypomnieć, że w dyplomacji nie ma czegoś takiego jak publicznie wyrażane „prywatne” poglądy. Jego zaczepki, kpiny i kłamstwa to teraz linia Kijowa" – skomentował sytuację poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
Melnyk odpowiada polskim politykom
Ukraiński wiceminister zaczął też odpisywać polskim politykom. Gdy Konrad Berkowicz napisał, że domaga się reakcji polskich władz, Melnyk stwierdził: "Dziękuję za życzliwe pozdrowienia w dniu mojego powołania, drogi polski sąsiedzie. Powodzenia".
Dokładnie w ten sam sposób zareagował również na wpisy Leszka Millera oraz Janusza Korwin-MIkkego, którzy przypomnieli haniebne słowa Melnyka z ludobójstwie Polaków.
Gdy z kolei dziennikarz Witold Gadowski stwierdził, że "banderowiec Melnyk został wiceszefem ukraińskiego MSZ" i pytał "Jak długo tego milczenia?" dodając, że "to przecież Bandera nawoływał, że każdy zabity Polak przybliża niepodległość Ukrainy", Melnyk odpisał mu "nie twój interes".
Obrońca Bandery
Pod koniec czerwca, jeszcze jako ambasador w rozmowie z dziennikarzem Tilo Jungiem komentował historyczne spory na linii Polska-Ukraina, dotyczące Bandery. To właśnie Bandera przewodził jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, dowodzona przez Romana Szuchewycza – Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) odpowiedzialna jest za czystki etniczne na ludności polskiej Wołynia i Galicji Wschodniej w latach 40. XX wieku.
Dyplomata został m.in. zapytany o masakry polskiej ludności, którymi miał dowodzić Bandera. Jak usprawiedliwiał tymczasem Melnyk, we wskazanym okresie dochodziło zarówno do masakr Polaków, jak i Ukraińców. – To była wojna – stwierdził polityk.
Czytaj też:
Tragedia w Przewodowie. Kaczyński zabrał głos ws. śmierci polskich obywateliCzytaj też:
Pentagon ujawnia plan Rosji. "Wiemy, jaka jest koncepcja"