– Tylko naprawy mogą mieć teraz wpływ na Nord Stream. Lub uruchomienie jedynej ocalałej nitki Nord Stream 2 – powiedział Pieskow. – Naprawa jeszcze nie doszła do skutku. Żadne decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte – dodał.
Przekonywał, że Rosji nie są znane wyniki dochodzeń w sprawie wybuchów rurociągu prowadzonych przez Szwecję i Danię. Moskwa, nie dostarczając dowodów, obwiniła o eksplozje Zachód.
– Na razie nic nie wiemy o wynikach śledztwa. Nie wiemy, w jakim stopniu kraje, w których strefie ekonomicznej miał miejsce ten sabotaż, będą nadal nalegać na dotarcie do sedna sprawy – ocenił rzecznik Kremla, cytowany przez agencję Reutera.
Pieskow dodał, że nie ma decyzji o rozpoczęciu eksportu gazu nienaruszonym odcinkiem Nord Stream 2.
Kto i po co wysadził Nord Stream?
26 września w systemie rurociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 doszło do eksplozji i wycieku gazu w czterech miejscach jednocześnie. Władze Niemiec, Danii i Szwecji nie wykluczyły sabotażu jako przyczyny, natomiast Rosja uznała to za "akt międzynarodowego terroryzmu" – prezydent Władimir Putin wprost obarczył odpowiedzialnością Zachód.
W momencie wybuchu oba gazociągi nie przesyłały gazu do Niemiec – oddanie NS2 do użytku zostało zawieszone przez Berlin w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, a przesył NS1 został bezterminowo wstrzymany przez Gazprom pod koniec sierpnia pod pretekstem usterek technicznych tłoczni położonej w Rosji.
Na początku listopada spółka Nord Stream AG, operator gazociągu, poinformowała o zakończeniu wstępnego zbierania danych w miejscu uszkodzenia pierwszej nitki gazociągu Nord Stream w wyłącznej strefie ekonomicznej Szwecji. Według wstępnych wyników oględzin miejsca uszkodzenia, na dnie morskim w odległości około 248 m odnaleziono kratery o głębokości od 3 do 5 metrów.
Czytaj też:
Opublikowano pierwszy film pokazujący zniszczony Nord Stream 2