Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji militarnej na Ukrainę, kraje zachodnie zaczęły nakładać sankcje na Rosję. Działania mają utrudnić władzom na Kremlu finansowanie wojny.
Unia Europejska przyjęła dotąd dziewięć pakietów sankcyjnych, w tym embargo na dostawy węgla i pułap cenowy na rosyjską ropę w wysokości 60 dolarów za baryłkę.
"Nowy szok"
– Przez pułap cenowy, ustalony przez kraje G7, dochody Federacji Rosyjskiej z eksportu mogą spaść, a deficyt budżetowy może przekroczyć pierwotnie zakładany poziom dwóch procent PKB kraju — powiedział we wtorek na konferencji prasowej minister finansów Rosji Anton Siłuanow. Wcześniej rosyjski bank centralny nazwał pułap "nowym szokiem" dla gospodarki. – Nie będzie dostaw do krajów, które wyznaczyły pułap. A to może doprowadzić do wzrostu kosztów transportu ropy i zwiększenia rabatów udzielanych przez rosyjskich producentów – stwierdził Siłuanow.
– Widzimy zewnętrzne ryzyka, one się utrzymują – wskazał szef resortu finansów Rosji.
Budżet Rosji
W budżecie państwa na 2023 roku ministerstwo przewiduje spadek wynoszący blisko 23 proc. dochodów z ropy i gazu przy niewielkim spadku wydobycia ropy i wzroście eksportu. Wydatki wyniosą zaś 29 bln rubli, z czego jedna trzecia zostanie przekazana na finansowanie armii i służb. "Dziura" w rosyjskim budżecie powinna więc wynieść 3 bln rubli – zwrócił uwagę anglojęzyczny dziennik "The Moscow Times", na który powołał się we wtorek portal Onet.pl.
– W rzeczywistości nikt nie wie, jak rozwinie się sytuacja – oznajmił minister Anton Siłuanow.
Wcześniej, w obliczu embarga na rosyjską ropę oraz wprowadzenia ceny maksymalnej na ten surowiec, Moskwa chciała stworzyć i uruchomić mechanizm zakazujący rosyjskim firmom handlu ropą w ramach cen maksymalnych.
Czytaj też:
"W przeciwnym razie zajmie się tym armia rosyjska". Ławrow ostrzegaCzytaj też:
45 mld dolarów pomocy dla Ukrainy. Senat USA przyjął budżet