Kremlowscy propagandyści nie mogą pogodzić się z faktem, że Zachód wspiera walczącą z Rosjanami Ukrainę. Ostatnią decyzję sojuszników można uznać za przełomową - Niemcy, Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania i inne państwa NATO zgodziły się przekazać ukraińskiej armii czołgi. Mówi się także, że kolejnym krokiem będzie wysłanie myśliwców odrzutowych.
Tymczasem dziennikarze powielający linię narracyjną Kremla z wściekłością komentują decyzje Zachodu. W jednym z ostatnich programów na antenie stacji Rossija 1 Władimir Sołowiow zaatakował kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Propagandysta nazwał szefa niemieckiego rządu "kretynem" i "nazistowskim i hanzeatyckim łachmytą".
– Zrozumiesz coś, gdy rosyjski żołnierz weźmie cię na bagnet i posadzi na ławce — i będzie nowa Norymberga – stwierdził wściekły Sołowiow.
Atak na Polskę
W jednym z poprzednich odcinków programu Sołowiow sugerował przeprowadzenie ataku nuklearnego na Polskę.
– Musimy wznowić testy broni jądrowej, zrezygnować ze wszystkich traktatów o zakazie prób jądrowych, przeprowadzić demonstracyjny test strategicznej broni jądrowej i wyjaśnić, nie tylko rysować czerwone linie, ale użyć taktycznej broni jądrowej jeśli to jest potrzebne, tak sądzę – mówił propagandysta na nagraniu.
Jak tłumaczy dziennikarz, w ten sposób Rosjanie uniemożliwiliby transport dostaw sprzętu na Ukrainę.
– Albo, jeśli to konieczne, (Rosja powinna - red.) użyć taktycznej broni jądrowej na wjeździe do Polski, aby uniemożliwić dostarczanie zaopatrzenia stamtąd – podkreślił dalej.
– Zniszczyć mosty na Dnieprze, wszystkie. Nie powinien zostać żaden most na Dnieprze. Konieczne jest zbombardowanie nie tylko infrastruktury o podwójnym zastosowaniu, ale przede wszystkim infrastruktury wojskowej – dodał propagandysta.
Czytaj też:
Poruszenie w Niemczech. Poseł Bundestagu wystąpił w kremlowskim talk-showCzytaj też:
Propagandowy popis. Sołowjow przekonuje, że dzwonił do niego znany aktor