– Jeśli widzieliście wideo, na którym Rosjanie odcinają głowę ukraińskiemu żołnierzowi, to Węgrzy płacą za ten nóż. Trzeba być kompletnie ślepym, żeby nie widzieć, jakiego rodzaju zbrodnie sponsorujesz. Kupowanie większej ilości gazu od Rosjan oznacza, że dajesz im większe możliwości eskalacji wojny – ocenił Ustenko w rozmowie z Politico.
Wezwał Unię Europejską do "wywarcia wszelkich możliwych nacisków" na Budapeszt, aby uniemożliwić Rosji otrzymanie większej ilości gotówki w zamian za dostawy energii dla Węgier.
– Węgry otrzymują wsparcie finansowe z Brukseli, więc jest to świetne narzędzie, które można natychmiast wykorzystać. Robią to kosztem wszystkich. Próbują uzyskać te przewagi komparatywne, ponieważ nadal współpracują z reżimem Kremla – powiedział doradca Wołodymyra Zełenskiego.
Węgry kupią więcej gazu od Rosji
Wcześniej minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó złożył wizytę w Moskwie, gdzie osiągnął porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu z Rosji oraz przedłużył kolejną umowę w sprawie finansowania elektrowni jądrowej Paks.
Podróż Szijjártó do stolicy Rosji wyróżnia Węgry na tle innych krajów Unii Europejskiej. Większość krajów członkowskich UE zdystansowała się od prezydenta Rosji Władimira Putina w związku z jego inwazją na Ukrainę i stara się uniezależnić od importu rosyjskich paliw kopalnych.
Węgierski rząd aktywnie lobbuje w UE za zniesieniem sankcji nałożonych na rosyjską ropę i paliwa oraz grozi zawetowaniem proponowanych działań Unii wobec Moskwy.
Szijjártó jest jednym z nielicznych urzędników z kraju członkowskiego UE, który spotyka się z rosyjskimi urzędnikami w Moskwie od 24 lutego ub.r., czyli wybuchu wojny na pełną skalę na Ukrainie.
Orban: To nie nasza wojna
Na początku kwietnia ub.r. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a premier Viktor Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.
Czytaj też:
"Ryzyko wojny światowej to nie przesada". Orban zdradza kulisy rozmów w UE