Projekt przyjęty w środę przez Radę Ministrów to pierwszy krok ku realizacji zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, która padła podczas weekendowej konwencji "Programowy Ul" Prawa i Sprawiedliwości. Prezes PiS obiecał tam bezpłatne autostrady, zarówno te należące do państwa, jak i pozostające w rękach prywatnych.
– Otóż w najkrótszym możliwym terminie zniesiemy opłaty państwowe za autostrady, jeżeli uda się uchwalić odpowiednie ustawy. A tam, gdzie drogi są prywatne, to obiecujemy, że w ciągu następnego roku to załatwimy — powiedział Kaczyński.
Premier krytykuje Tuska
Podczas konferencji prasowej informującej o decyzji rządu w sprawie autostrad, premier Mateusz Morawiecki wskazywał na szybkość, z jaką jego ekipa realizuje złożone podczas partyjnej konwencji obietnice. Przy okazji skrytykował byłego premiera Donalda Tuska, który, jego zdaniem, nie wywiązywał się ze składanych wyborcom obietnic.
– Zamieniliśmy zatem system rządów Platformy Obywatelskiej, czy – jak niektórzy mówią – oszusta z Platformy, na system realnej demokracji, czyli takiej w której, to co rządzący mówią staje się faktem. [Gdzie - przyp. red.] starają się to realizować, a nie kompletnie zaprzeczać samym sobie już wkrótce po objęciu rządów. Czego przykłady mieliśmy kilka lat temu – stwierdził szef rządu.
– Nasi poprzednicy przyzwyczaili nas do tego, że jak to oni mówią, dwa razy obiecać, mówi jeden z członków Platformy Obywatelskiej, to raz dotrzymać. My uważamy, że słowo dane wyborcom jest po prostu święte i staramy się robić wszystko, aby ten projekt, który obiecujemy, był zrealizowany – dodał Morawiecki.
Według szefa rządu zniesienie opłat da spore oszczędności kierowcom, zwiększy dostępność autostrad oraz przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach.
Czytaj też:
"Po raz pierwszy w historii". Morawiecki przekazał dobre wieści