Ukraińcy przetrwali Wielki Głód za Stalina, II Wojnę Światową, a nawet 70 lat komunizmu. Ludność Ukraińskiej SRR liczyła w 1939 około 30 milionów. W chwili uzyskania niepodległości w roku 1991 Ukraina miała ponad 52 miliony mieszkańców. W 2022 roku liczba Ukraińców zmniejszyła się do 43 milionów, a wojna drastycznie pogłębiła zapaść demograficzną. Ełła Libanowa, dyrektor Instytutu Demografii i Studiów Społecznych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy przewidywała w roku 2022, że jeśli wojna potrwa 2 lata spowoduje to spadek ludności Ukrainy o 5 milionów. Prognoza nie zakładała strat terytorialnych.
Katastrofa demograficzna Ukrainy po uzyskaniu niepodległości wynikała z odziedziczonej po Związku Sowieckim ideologii, skutkującej aborcją na masową skalę. Liczba aborcji w latach 90’ jeszcze wzrosła. Zwierzchnik grekokatolików Swiatosław Szewczuk mówił w 2012 roku, że przez 20 lat niepodległości z powodu aborcji zginęło na Ukrainie 40 mln osób. Kryzys rodziny stał się jeszcze głębszy niż w czasach komunizmu. Skorumpowani politycy nie troszczyli się o przyszłość narodu tylko o swoje dochody. Korupcja na Ukrainie stała się nieusuwalną częścią systemu politycznego. Tak jest do dziś, o czym świadczą liczne afery korupcyjne, szczególnie informacja o zatrzymaniu prezesa Sądu Najwyższego Ukrainy podczas przyjmowania nielegalnej korzyści majątkowej w wysokości 3 mln dolarów.
Przywódcy Unii Europejskiej wychwalają prezydenta Zełenskiego za obronę „wartości europejskich”. Powszechnej korupcji wprost nie pochwalają, ale upowszechnianie aborcji i ideologii LGBT jak najbardziej.
„Jeszcze Polska nie zginęła kiedy my żyjemy” śpiewali Polacy przez stulecia. Państwo bez narodu nie może istnieć. Wszyscy ci, którzy wspierają mordowanie małych Ukraińców działają na rzecz zniszczenia Ukrainy. Jeśli przy okazji deklarują przyjaźń wobec Ukrainy są po prostu kłamcami.