Jak podaje radio RMF FM, ambasadorowie krajów Unii Europejskiej będą w piątek po raz pierwszy formalnie dyskutować nad propozycją reformy prawa migracyjnego i azylowego.
"Obowiązkowa solidarność"
Dotyczy ona "obowiązkowej solidarności", która przewiduje trzy możliwe reakcje w stosunku do migrantów: relokację, wsparcie finansowe lub operacyjne.
Korespondentka radia podała, że do nieformalnej rozmowy na ten temat doszło już w środę. Ambasadorowie dyskutowali z komisarz ds. polityki wewnętrznej Ylvą Johansson; padły pierwsze propozycje kwot. Kraj UE miałby zapłacić 22 tys. euro, aby móc nie przyjąć migranta.
Szwecja, która obecnie sprawuje prezydencję w UE, zbierze opinie krajów członkowskich na temat podejścia do migrantów. Ma to pomóc w sformułowaniu ostatecznej propozycji działania, która powinna zostać przedstawiona państwom UE w najbliższych dniach.
Rząd Szwecji chce, by ta propozycja, zwana również "podejściem ogólnym", została zaakceptowana przez ministrów Unii Europejskiej do spraw wewnętrznych do 8 czerwca. W tym wypadku, by przegłosować propozycję konieczna jest większość kwalifikowana, zatem samotny sprzeciw Polski nie miałby wpływu na głosowanie. Kwestia migrantów będzie prawdopodobnie rozpatrywana podczas szczytu UE pod koniec czerwca.
Polska i Węgry przeciwne
Umowa między Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej zakłada, że reforma systemu migracyjnego i azylowego powinna zakończyć się na początku przyszłego roku.
Propozycje Unii Europejskiej w sprawie migrantów są dla Polski nie do przyjęcia. Rząd sprzeciwia się przede wszystkim narzuconej odgórnie liczbie migrantów, którą mielibyśmy przyjąć, a także opłacie za nieprzyjęcie obcokrajowców. Polscy politycy sądzą, że regulacje unijne wymuszą na nas przyjmowanie lub finansowanie imigrantów, a "pomoc operacyjna", która mogłaby być zrealizowana na przykład poprzez dostarczenie sprzętu, będzie możliwa tylko w teorii.
Obowiązkowi przyjmowania migrantów sprzeciwiają się również Węgry.
Czytaj też:
Tarczyński: Nie zgodzimy się przyjąć imigrantów. Żadne kary KE tego nie zmieniąCzytaj też:
Nieoficjalnie: KE wraca do sprawy relokacji imigrantów. Jest reakcja rządu