W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz zwołany przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Politycy PO, na czele z byłym premierem Donaldem Tuskiem, przekonują, że udział w wydarzeniu wzięło nawet pół miliona osób. Jednak według nieoficjalnych szacunków policji, było to od 100 do 150 tys. osób. Natomiast lider Polski 2050 Szymon Hołownia stwierdził, że uczestników było 200-300 tys.
W poniedziałek, 5 czerwca rano Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, na której podsumował niedzielny marsz w Warszawie. – Wszyscy zobaczyli, że jest duża szansa, by zmienić sytuację w Polsce. Mam wrażenie, że PiS od wczoraj rozumie, że nie ma mowy o bezkarności i braku odpowiedzialności. I że przeciwko takiej masie ludzi nie można już bezkarnie czynić zła – powiedział przewodniczący PO.
Szrot o marszu
Temat marszu był szeroko komentowany w mediach. Głos zabrał również szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. Jak wskazał, byłoby bardzo źle z "kondycją polskiej opozycji, przede wszystkim Platformy Obywatelskiej, żeby takiego marszu nie potrafiła, w takim, w takim czasie zebrać".
– Można mówić, że w marszu uczestniczyło bardzo dużo osób, ale nie da się maszerować do października, powtarzam. I jeśli opozycja chce poważnie myśleć o sukcesie wyborczym, powinna iść dalej, a nie rozpamiętywać to, co było dwa dni temu. To samo oczywiście też dotyczy partii rządzącej – powiedział Szrot w Radio Wnet.
Orędzie prezydenta
Szrot potwierdził także informacje portalu 300polityka.pl o planowanym orędziu prezydenta Andrzeja Dudy, które zostanie wygłoszone we wtorek wieczorem.
– Prezydent wybiera takie sposoby komunikacji z narodem i ze społeczeństwem, jakie uznaje za stosowne. Tydzień temu w Połczynie-Zdroju tłumaczył powody swojej decyzji dotyczącej ustawy o komisji weryfikacyjnej właśnie nie politykom, tylko zwykłym mieszkańcom tej miejscowości – powiedział.
Czytaj też:
Czarzasty: Jeżeli prezydent podpisze tę ustawę, to będzie wniosek do Trybunału StanuCzytaj też:
Szrot: Trybunał Konstytucyjny ma na to jeszcze chwilę