Hipotezę tę potwierdzają dotychczasowe przejawy polskiej demokratycznej debaty z udziałem PiS i anty-PiS. Nic lepiej nie obrazuje jej poziomu niż starcie Donalda Tuska i Mateusza Morawieckiego (z udziałem przybocznych akolitów) na temat tego, kiedy to Polska bardziej śmierdziała lub cuchnęła – jak kto woli.
To słowa byłego polskiego premiera, przywódcy opozycji: „Smród płonących odpadów w Zielonej Górze. Smród setek bezkarnych nielegalnych składowisk. Smród pisowskiej korupcji w całej Polsce. Kaczyński i Sasin na pikniku”. A to wdzięczna odpowiedź obecnego premiera i twarzy kampanii PiS: „Obrzydliwe. Kuglarz z PO – Partii Oszustów nawet pożar chce wykorzystać do swego czarnego PR. Wykorzystają każde nieszczęście, żeby skłócić Polaków. Smród kłamstwa powrócił do Polski razem z Tuskiem”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.