"Poroszence miało zależeć na spotkaniu z samym Jarosławem Kaczyńskim. Nasze źródła twierdzą, że Poroszenko nie spotkał się z jednoznaczną odmową, ale z brakiem zainteresowania ze strony władz formacji rządzącej" – podaje WP.
– Były prezydent Ukrainy bardzo chciał przyjechać do Warszawy. Nie było jednak reakcji ze strony Nowogrodzkiej, była cisza – twierdzi anonimowy informator.
Co chciał przekazać polityk?
O czym chciał rozmawiać Poroszenko z władzami PiS? "M.in. o wewnętrznej sytuacji politycznej w Ukrainie. Jak słyszymy, były prezydent i deputowany do Rady Najwyższej chciał też poruszyć temat embarga na zboże. Sprawa doprowadziła we wrześniu do poważnego kryzysu w relacjach polskich i ukraińskich władz. Poroszenko, jak słyszymy nieoficjalnie od źródeł związanych z obozem władzy, chciał ostrzec PiS, że zrobi się z tego poważny problem, który może doprowadzić do ostrego sporu między naszymi krajami" – podaje WP.
Ostra retoryka
Petro Poroszenko, po wybuchu wojny, pozostał w kraju. Zaczął też walczyć na froncie.
– Nie mam wątpliwości, że przyszłość Putina, w najlepszym dla niego przypadku, będzie to Trybunał w Hadze. W najgorszym przypadku Putin zostanie zabity przez inną grupę ze swojego otoczenia – stwierdził Poroszenko w sierpniowym wywiadzie dla tureckiej telewizji.
Dalej mówił, że Putin osobiście finansował Grupę Wagnera. – To dowód, że Putin jest sponsorem terroryzmu, a za sponsorowanie terroryzmu jest międzynarodowa odpowiedzialność karna. Putin jest tu numerem jeden – podkreślił.
– Swoją drogą jest bardzo podobny do Osamy bin Ladena. Nie ma dużej różnicy. I reakcja świata będzie taka sama. I koniec Putina będzie taki sam – stwierdził były ukraiński prezydent.
Według Poroszenki, śmierć szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna to kolejny powód, aby nie wierzyć Putinowi i jego obietnicom. – Natychmiast, gdy odwołano marsz Prigożyna na Moskwę, powiedziałem, że daję mu maksymalnie dwa, trzy miesiące życia – dodał.
Czytaj też:
Brytyjski wywiad określił mocne i słabe strony armii rosyjskiej na UkrainieCzytaj też:
Brytyjski dziennik: W Brukseli szykują się na kolejne lata rządów PiS