"Redakcjo TVN24, proszę nie kolportować kłamstw pana Pawła Wojtunika. On sam przyznał, że nagłaśnia plotki. Wykorzystał Państwa antenę do ataku politycznego na służby. To co mówi to kłamstwo" – napisał Żaryn na portalu X (dawniej Twitter).
Głos zabrał także Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. "Wojtunik, były szef CBA, dostał zadanie przygotowania gruntu pod likwidację CBA. Wojtunik łże jak Tusk" – stwierdził.
Wojtunik pyta Kamińskiego, czy służby podsłuchiwały opozycję
Wcześniej Wojtunik powiedział w TVN24, że dwa dni przed wyborami podczas spotkania w środku CBA w Lucieniu (woj. mazowieckie) miały zapaść decyzje o masowym stosowaniu kontroli operacyjnej wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych, ze szczególnym naciskiem na Trzecią Drogę (Polska 2050 i PSL). Według niego podsłuchy miały być zakładane na pięć dni, co nie wymaga zgody sądu, a jedynie akceptacji prokuratura generalnego.
– Czy koordynatorzy, koordynator lub zastępca (służb specjalnych - red.), w takim spotkaniu, w naradzie uczestniczyli? Czy te zalecenia płynęły z góry, czy o takich ewentualnych zaleceniach i pomysłach wiedzieli, akceptowali, czy się ewentualnie na nie godzili? – mówił Wojtunik.
– Czy podobne zalecenia i pomysły masowego stosowania kontroli operacyjnej, przypominam na zasadzie podsłuchów pięciodniowych, w ramach których nie uzyskuje się zgody sądu, a jedynie akceptację ze strony prokuratora generalnego, były przekazywane i takie podsłuchy były realizowane przez ABW, SKW, policję czy inne służby, inne służby posiadające uprawnienia operacyjne? – kontynuował.
– Czy informacje z tych kontroli operacyjnych, jeżeli prawdą jest, że zostały zastosowane, były przekazywane innym politykom i były wykorzystane w prowadzonych negocjacjach politycznych, w działaniach politycznych? – dodał.
"Nie ma żadnego mechanizmu, żeby te informacje zweryfikować"
W ocenie Wojtunika, "jeżeli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań jest pozytywna, to możemy mówić o ryzyku powstania spisku i zamachu ze strony przedstawicieli władzy wykonawczej, przy wykorzystaniu służb specjalnych, na legalnie, demokratycznie wybranych przedstawicieli władzy ustawodawczej".
Były szef CBA przyznał jednocześnie, że "oczywiście nie ma żadnego mechanizmu, żeby te informacje zweryfikować". – Oprócz tego, żeby rządzący, koordynatorzy tę sprawę wyjaśnili – powiedział. Jak dodał, o rzekomej działaności służb specjalnych wymierzonej w polityków opozycji powiedziało mu "kilka osób od siebie niezależnych".
Czytaj też:
Czarzasty: Prezydent gra na zwłokę. PiS na sto procent niszczy dokumenty