W sieci pojawiły się komentarze użytkowników, którzy oburzali się na widok pustych ław poselskich w sali plenarnej Sejmu.
Według posła Lewicy Marcina Kulaska, omawianie ustawy może odbywać się w mniejszej sali. – A w sali plenarnej będziemy się spotykać wówczas, gdy są głosowania i wystąpienia klubów. Wtedy zawsze będzie pełna sala i będzie nas widać w innych miejscach, na komisjach, a nie, że tu są pustki – powiedział polityk, który był w czwartek gościem programu "Punkt widzenia" w Polsat News. Kulasek dodał, że swój pomysł zaproponuje marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni.
Śliwka: Jeśli jest potrzeba...
Andrzej Śliwka z Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że jest zwolennikiem tego, aby posiedzeń komisji sejmowych nie organizować w czasie, kiedy procedowane są ustawy na sali plenarnej. Jak jednak podkreślił, praca parlamentarzysty trwa 24 godziny siedem dni w tygodniu. – Jeśli jest potrzeba, będziemy pracowali również w niedzielę – zapowiedział.
– W soboty i niedziele odbywa się mnóstwo imprez. Nie takich, na których pije się piwko, tylko dożynek, festiwali, gal. Tam posłowie są zapraszani, wypada im się stawić i coś powiedzieć, aby być z wyborcami i organizacjami – odparł Aleksander Miszalski z Platformy Obywatelskiej.
Sejmowe komisje śledcze
W tym tygodniu w Sejmie odbyły się debaty nad projektami uchwał w sprawie powołania komisji śledczych do spraw: Pegasusa, wyborów kopertowych oraz tzw. afery wizowej. Projekty trafiły do dalszych prac w Komisji Ustawodawczej.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości określają próby powołania komisji śledczych jako "polityczne igrzyska" i sposób na odwrócenie uwagi wyborców od obietnic polityków opozycji składanych podczas kampanii. Jednocześnie deklarują, że będą uczestniczyć w pracach komisji. Przemysław Czarnek wskazał, że zgodnie z sejmową arytmetyką, Prawo i Sprawiedliwość powinno otrzymać 4-5 miejsc w każdej komisji.
Czytaj też:
Skandaliczne sceny w Sejmie. "Panie marszałku, czy można szarpać posła?"Czytaj też:
Hołownia zapowiada spotkanie z Tuskiem. "Tworzymy tutaj historię"