Pod koniec października Lewica złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o dniach wolnych od pracy oraz niektórych innych ustaw zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. – Chciałabym, żeby to już było w tym roku, ale zobaczymy, bo to będzie projekt poselski, nie rządowy – mówiła na antenie radia Tok FM minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Zgodnie z aktualnymi przepisami, handel w Wigilię jest dozwolony, ale tylko do godz. 14:00, a także w późniejszych godzinach, jeśli np. za ladą stanie właściciel sklepu.
Dziemianowicz-Bąk: Sejm rozpoczął pracę nad projektem
W piątek posłanki Lewicy zorganizowały konferencję prasową, na której poinformowały o rozpoczęciu prze Sejm prac na projektem wprowadzającym wolną Wigilię. Jak powiedziała szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk to "ważna i długo wyczekiwana przez polskie rodziny zmiana".
– W wielu zakładach pracy to jest praca na pół gwizdka, to są kilkugodzinne spotkania przy opłatku, to czasami jest skrócony dzień pracy, a czasami to dzień, w którym wszyscy niemalże biorą urlopy. To jest dzień, w którym niemal każdy nie myśli już o pracy – powiedziała polityk
Przeciwko zaproponowanym zmianom opowiada się Ryszard Petru z Trzeciej Drogi. Polityk proponuje, aby w zamian za wolną Wigilię odebrać inny dzień, kiedy pracownicy nie muszą pracować np. 6 stycznia. Dziemianowicz-Bąk, która wielokrotnie odrzucała takie rozwiązanie, tym razem postanowiła zakpić z propozycji Petru.
– Słyszymy w debacie pojawiające się głosy o tym, co z gospodarką, co z PKB. Kiedy pojawia się kwota 6 miliardów, zastanawiamy się nad tym, czy to jest liczone w uszkach, czy w pierogach, bo wszyscy wiemy, że 24 grudnia to nie jest taki sam dzień pracy, jak każdy inny – powiedziała.
Czytaj też:
Polacy od lat czekają na decyzję w tej sprawie. Rząd znów przesunął termin
Czytaj też:
Wigilia wolna od pracy? "Dobra wiadomość dla milionów Polaków"