Grupa posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 wniosła do marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.
Projekt wzbudził duże kontrowersje, ponieważ znacznie ułatwia stawianie instalacji wiatrowych, których funkcjonowanie jest uciążliwe dla mieszkających w okolicy ludzi, a także negatywnie wpływa na naturę. Przepisy zakładają m.in. możliwość wywłaszczenia pod budowę wiatraków. Prawo i Sprawiedliwość złożyło w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury i CBA.
Korwin-Mikke: Stara, dobra PO
Ostro o sprawie pisze były poseł Janusz Korwin-Mikke. Polityk podkreśla, że mamy do czynienia ze skandalem, który dowodzi dyletanctwa działaczy PO oraz PL 2050.
"Platforma nie zdążyła jeszcze umoczyć mordy w melasie, a już potyka się o własne nogi. Skandal z wiatrakami pokazuje, że wraca stara dobra PO. Ta, która nie czyta własnych projektów, która o niczym nie wie, ale robi dobrze lobbystom i zagranicznym firmom – dla naszego dobra!" – napisał Korwin-Mikke w mediach społecznościowych.
Hennig-Kloska: Intencje zostały źle odczytane
Wiceprzewodnicząca Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska wyjaśniła, że posłowie składający projekt ustawy wiatrakowej pracują z Biurem Legislacyjnym Sejmu.
– To dla nas obecnie jedyna ścieżka. By móc nią podążać, musieliśmy złożyć projekt do Sejmu. Dajemy teraz czas legislatorom sejmowym, by przejrzeli te przepisy, odnieśli się do nich i złożyli swoje uwagi do projektu. W poniedziałek pochylimy się nad tymi uwagami, żeby pracować transparentnie, a nie za zamkniętymi drzwiami – stwierdziła polityk.
– Wsłuchując się w głos ekspertów i widząc, że nasze intencje zostały źle odczytane, doprecyzujemy zapisy – zapewniła Hennig-Kloska.
Czytaj też:
Szydło zwróciła się do Budki i Tuska. "Koalicjanci wskazują was teraz palcem"Czytaj też:
Ustawa wiatrakowa. Schetyna: Dziwię się histerycznej reakcji PiS