W rzeczy samej II Na jednej z niedawnych demonstracji PiS w Warszawie były premier Mateusz Morawiecki zwrócił się o pomoc do Zachodu, wskazując na łamanie przez rząd PO zasad demokracji.
Pojawił się też pomysł, by Andrzej Duda opisał łamanie jej reguł w Polsce w listach skierowanych do różnych polityków zachodnich, w tym do prezydenta USA, Joe Bidena. Bardzo mnie to dziwi. Pomijam już dość istotną kwestię, czy w ogóle tego rodzaju forma działania – ogłaszanie światu o niesprawiedliwościach, które mają miejsce w Polsce – jest właściwa. Czy nie jest ona dowodem bezradności i słabości? Czy takie zwracanie się do światowej opinii publicznej nie jest zaprzeczeniem wcześniejszej postawy polityków PiS, którzy za wywlekanie na zewnątrz polskich sporów krytykowali poprzednią opozycję?
Jednak wybór na adresata zażaleń prezydenta Bidena jest osobliwy z jeszcze innych powodów.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.