Były prezydent USA Donald Trump powiedział, że "zachęcałby" Rosję, by "robiła cokolwiek jej się podoba" z państwami NATO, które "nie płacą", czyli przeznaczają mniej niż 2 proc. PKB na obronność.
Słowa te padły podczas sobotniego wiecu wyborczego w mieście Conway w Karolinie Południowej. Jak stwierdził Trump, "prezydent dużego kraju" zapytał go, czy Stany Zjednoczone obroniłyby kraj przed agresją ze strony Rosji, gdyby ten "nie płacił" wystarczająco dużo na obronność.
– Odpowiedziałem: Nie, nie broniłbym was. A nawet zachęcałbym, żeby (Rosjanie – red.) robili, co im się, do cholery, podoba. Musicie płacić, musicie płacić rachunki – podkreślił.
Trump "zachęca" Rosję, żeby robiła, co chce. Biały Dom odpowiada
Wypowiedź Trumpa została skrytykowana przez rzecznika Białego Domu. "Zachęcanie morderczych reżimów do inwazji na naszych najbliższych sojuszników jest przerażające i szalone" – ocenił Andrew Bates. Jak dodał, "zagraża to bezpieczeństwu narodowemu Ameryki, globalnej stabilności oraz naszej gospodarce".
"Prezydent Joe Biden odbudował nasze sojusze i uczynił nas silniejszymi. Wie, że podstawowym obowiązkiem każdego prezydenta jest zapewnienie bezpieczeństwa Amerykanom i przestrzeganie wartości, które nas łączą" – napisał rzecznik Białego Domu.
CNN zwraca uwagę, że natowski cel dotyczący przeznaczania co roku 2 proc. PKB kraju na obronność, to "wytyczne", a nie wiążąca umowa, stanowiąca "rachunek" do zapłacenia.
Które kraje NATO wydają 2 proc. PKB na obronność?
W grupie państw, które w zeszłym roku przekroczyły poziom 2 proc. PKB wydatków na obronność, znalazły się Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Polska, Grecja, Rumunia, Węgry, Słowacja, Estonia, Łotwa i Litwa, a także nowy członek NATO – Finlandia.
Najwięcej ze swojego budżetu na obronność wydaje Polska. W 2023 r. rząd przeznaczył na armię 3,9 proc. PKB. Drugi w tym zestawieniu kraj, USA, wydał 3,5 proc. PKB, a trzeci, Grecja – 3 proc.
Podstawą działania NATO jest artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, który stanowi, że atak na choćby jednego z członków paktu jest traktowany jako atak na cały sojusz. Eksperci od wojskowości podkreślają jednak, że artykuł nazywany "muszkieterskim" nie oznacza automatyzmu.
Czytaj też:
Dobra wiadomość dla Polski. Minister finansów reaguje na unijne porozumienie