Likwidacja prac domowych. RPO krytycznie o pomyśle Nowackiej

Likwidacja prac domowych. RPO krytycznie o pomyśle Nowackiej

Dodano: 
Prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich
Prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich Źródło: PAP / Mateusz Marek
Rzecznik Praw Obywatelskich krytycznie ocenia propozycję likwidacji prac domowych w szkołach podstawowych. Zmiany w tej kwestii ogłosiło Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka zapowiedziała wprowadzenie pakietu reform w polskim szkolnictwie. Jednym z jego elementów będzie likwidacja prac domowych. Na początek zmiany obejmą uczniów szkół podstawowych, jednak docelowo także licealiści i uczniowie techników również nie będą musieli odrabiać zadań domowych. Rozporządzenie w tej sprawie wejdzie w życie w kwietniu.

Decyzja MEN wywołała kontrowersje. Krytykuje ją także Rzecznik Praw Obywatelskich. W wydanym we wtorek komunikacie RPO wskazuje na szereg wątpliwości, jakie budzi decyzja minister Nowackiej.

RPO przeciw likwidacji prac domowych

Profesor Marcin Wiącek wskazuje, że całkowity zakaz prac domowych może być postrzegany jako niezgodny z deklaracjami o potrzebie wzmocnienia pozycji nauczycieli oraz autonomii szkół. Tak znaczące zmiany w kwestii nauczania w polskich szkołach powinien być poprzedzone konsultacjami z ekspertami z dziedziny dydaktyki oraz ze środowiskiem nauczycielskim i rodzicami.

Nowacka przekonuje, że to sami nauczyciele chcą likwidacji prac domowych. Tymczasem według przytoczonego przez RPO sondażu dla "Dziennika Gazety Prawnej" tylko 8 proc. nauczycieli deklaruje, że chce likwidacji zdań domowych. 68,5 proc. chce ich ograniczenia, ale nie zakazania.

Propozycja budzi także wątpliwości związane z wynikami nauczania. Jak wskazuje Rzecznik, 59 proc. uczestników wspomnianej ankiety uważa, że wyłącznie ograniczenie prac domowych wpłynie niekorzystnie na efektywność nauczania.

"Nauczyciele informują, że szczególnie w oddziałach z uczniami o zróżnicowanych możliwościach trudno jest wprowadzić nowy temat oraz utrwalić materiał, jednocześnie indywidualizując przekaz. Inne obawy to: m.in. osłabienie wśród uczniów poczucia obowiązku i odpowiedzialności, brak umiejętności organizacji własnej pracy, problem z powtarzaniem materiału przed sprawdzianami, zwiększenie przewagi uczniów, których rodzice wykazują większe zaangażowanie, wzrost uzależnienia od urządzeń elektronicznych" – czytamy w komunikacie.

Minister edukacji narodowej wskazuje, że dzieci są przemęczone i nie mają czasu, aby rozwijać swoje pasje i zainteresowania. RPO przyznaje, że tak faktycznie jest i przypomina, że już w 2019 roku jego biuro zwracało się w tej sprawie do resortu edukacji. Prace domowe nie mogą być również traktowane jako sposób radzenia sobie ze zbyt rozbudowaną podstawą programową.

Czytaj też:
Książki Tokarczuk na liście lektur? Nowacka: Brakuje literatury współczesnej
Czytaj też:
Czarnek: Tusk wraca do programu "zero laptopów"

Źródło: RPO
Czytaj także