We wtorek Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali wezwani do prokuratury, gdzie mieli usłyszeć zarzuty.
Przed wejściem do prokuratury Maciej Wąsik oświadczył, że traktuje wezwanie w kategoriach politycznej represji i w jego ocenie prowadzone czynności nie mają skutku prawnego.
Wąsik: To przypomina stan wojenny
Po kilku minutach polityk opuścił budynek i ponownie wypowiedział się dla dziennikarzy. – To wszystko przypomina stan wojenny. Wobec mojej żony w pracy wszczęto postępowanie dyscyplinarne za obronę męża. To urbanowska Polska. Nie przyjąłem do wiadomości tych zarzutów – powiedział. Dodał, że "złożył oświadczenie o nieprzyjęciu zarzutów".
Dziennikarze chcieli się dowiedzieć, czy Wąsik zamierza wystartować w czerwcowych wyborach do unijnego parlamentu.
– To nie czas i miejsce do takich dywagacji. Wkrótce wszystko będzie komunikowane w tej sprawie – odpowiedział.
Kamiński w prokuraturze
Wcześniej również Mariusz Kamiński stwierdził, że "usiłowano" postawić mu zarzuty wzięcia udziału w głosowaniach sejmowych. Jak dodał, odmówił udziału w czynnościach. – Złożyłem jedynie oświadczenie wskazujące na całkowitą bezprawność działań, zostawiłem też postanowienia Sądu Najwyższego, związane z tym, że decyzja marszałka Hołowni, anulowanie mojego mandatu, została przez SN wycofana – powiedział polityk PiS, w wypowiedzi dla dziennikarzy po opuszczeniu budynku.
Wystartują do PE?
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik najprawdopodobniej wystartują z list PiS w wyborach do PE. Według nowych ustaleń decyzje już zapadły. Z ustaleń WP wynika, że Kamiński został rekomendowany na lidera listy w woj. lubelskim, a Wąsik zostanie kandydatem na Mazowszu.
Czytaj też:
Wąsik: W postępowaniu dyscyplinarnym wobec mojej żony użyto języka UrbanaCzytaj też:
Kamiński nie stawił się przed komisją śledczą. Szczerba: Działanie destrukcyjne