– Wybór jest prosty. Albo będziemy mieli pokonaną armię rosyjską poza granicami Ukrainy, albo zwycięską armię rosyjską na granicy z Polską – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z niemiecką gazetą "Bild am Sonntag".
– Rosja atakowała Polskę wielokrotnie w ciągu 500 lat naszej historii. Nie bylibyśmy więc wcale zaskoczeni kolejnym atakiem. Jeśli Rosja zaatakuje Polskę, to przegra, ponieważ my, jako Zachód, jesteśmy od niej znacznie silniejsi – dodał.
Sikorski: Putin zrobi to, co Hitler
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że dzisiaj Ukraina nie walczy sama, ale z pomocą sojuszników. – Inaczej niż to często bywało w przeszłości, my też nie walczylibyśmy sami – zaznaczył.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych, gdyby Rosja zwyciężyła na Ukrainie, to Władimir Putin postąpiłby, tak jak Adolf Hitler z Czechosłowacją: przejąłby kontrolę nad przemysłem i ludźmi, których wykorzystałby do kontynuowania ekspansji i ataku na kolejne państwa, m.in. na Polskę.
Rosja użyje broni atomowej?
Według Radosława Sikorskiego, nie należy się obawiać użycia broni atomowej przez Władimira Putina. – Nie ma fizycznych sygnałów, że wyjęto z magazynów głowice z ładunkami jądrowymi. Wiedzielibyśmy z wyprzedzeniem, gdyby tak się stało. (...) To nie jest broń, którą [Putin – przy. red.] ma dostępną na naciśnięcie guzika. Istnieje normalny łańcuch decyzyjny obejmujący ministerstwo obrony i sztab generalny. Putin musiałby przekonać swoich generałów do wykonania takiego rozkazu. Ci generałowie wiedzieliby, że uczyniłoby to z nich zbrodniarzy wojennych. W tym momencie mieliby do wyboru: wykonać rozkaz albo pozbyć się Putina – mówił.
Minister spraw zagranicznych wyraził również nadzieję na zmianę decyzji władz Niemiec w sprawie przekazania Ukrainie pocisków Taurus. Sikorski krytycznie ocenił też postawę niemieckich polityków wobec Rosji. – Wydają się zadowoleni, że Rosja będzie gotowa do ataku na jedno z państw NATO dopiero za cztery, pięć lat, a do tego czasu Niemcy planują, że będą gotowe do obrony. Tyle że zanim Rosja dotrze do Niemiec, będzie musiała dotrzeć do innych krajów, Polski i państw bałtyckich – powiedział.
"Ostrzegaliśmy przed tym Niemcy"
Szef polskiej dyplomacji poinformował, że w przyszłym tygodniu spotka się ze swoją niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock.
– Myślę, że wszyscy już wiemy, że Putin reaguje tylko na presję, na najostrzejsze argumenty brutalnej siły. Ostrzegaliśmy przed tym Niemcy, na przykład w sprawie gazociągu Nord Stream, ale wtedy nas nie słuchano. Mam nadzieję, że tym razem nas posłuchają – oznajmił Sikorski.
Czytaj też:
Putin przechwycił na Ukrainie broń NATO. Pokaże ją na specjalnej wystawieCzytaj też:
"To etycznie dwuznaczne". Sikorski studzi zapał Ukrainy