Film Holland jest wyświetlany w ramach programu "Kultura dostępna w kinach". Dzięki niemu widzowie mogą obejrzeć, jak reklamuje je NCK, "nagradzane i doceniane przez krytyków polskie filmy" w przystępnej cenie.
"Zielona granica" jeszcze przed swoją premierą w 2023 roku wywołał ożywioną dyskusję. Padały oskarżenia o jego antypolski i antypaństwowy wydźwięk, przede wszystkim ze względu na to, w jak negatywny sposób ukazuje Straż Graniczną. W filmie nie brakowało także bezpośredniej krytyki konkretnych polityków Zjednoczonej Prawicy. "Zielona granica" to dramat zainspirowany wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Film był krytykowany przez ówczesnych rządzących, którzy uważali, że nie przedstawia on prawdy, a jedynie rosyjską propagandę.
Holland krytykuje Tuska
Agnieszka Holland skrytykowała ostatnio premiera Donalda Tuska. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" reżyser została zapytana, czy "Donald Tusk ją zawiódł".
– Powiedziałabym jeszcze niedawno, że nie, ponieważ nie spodziewałam się, że będzie jakoś wybitnie liberalny w sprawie granicy polsko-białoruskiej. Ale ostatnie jego decyzje i postępowania w okolicy wyborów do Parlamentu Europejskiego i później – tak, zawiodły mnie – odparła reżyser.
– Myślałam, że siłą koalicji 15 października jest to, że stara się przywrócić państwo prawa. Nie jest tak, że przywraca się państwo prawa, a jednocześnie wyjmuje się spod prawa obszary i grupy społeczne czy etniczne, których to prawo w ogóle nie obowiązuje. Wydaje mi się, że to bardzo niebezpieczne i może doprowadzić do wielkiej tragedii. Można chronić granice i dbać o bezpieczeństwo Polski, jednocześnie nie wyjmując spod prawa pewnych obszarów i grup obywateli – mówiła Agnieszka Holland.
Czytaj też:
Tomczyk: Służby białoruskie i rosyjskie szkolą ludzi na granicyCzytaj też:
"Zdejmij mundur, przeproś matkę". Kontrowersyjna wystawa na wrocławskiej ulicy