Absurdalny wniosek Bodnara ws. Romanowskiego. Znamy szczegóły

Absurdalny wniosek Bodnara ws. Romanowskiego. Znamy szczegóły

Dodano: 
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Źródło: PAP / Paweł Supernak
Prokurator generalny Adam Bodnar złożył do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego do odpowiedzialności karnej, a także jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Portal DoRzeczy.pl dotarł do wniosku, a także zapoznał się z jego treścią. Zarzuty, jakie podnosi Bodnar, trudno ocenić inaczej, niż jako polityczne. Zwłaszcza, gdy zestawi się je z obowiązującym prawem.

Przypomnijmy, że Marcin Romanowski jako wiceminister sprawiedliwości odpowiadał za Fundusz Sprawiedliwości. Postępowanie w sprawie rzekomych nieprawidłowości w wydatkach z Funduszu Sprawiedliwości prowadzi specjalnie do tego powołany zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej.

Według Prokuratury Krajowej istnieje "dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że poseł Marcin Romanowski popełnił 11 przestępstw, w tym polegających na udziale w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności poprzez przekraczanie uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach, wyrządzanie szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych".

Szczegóły absurdalnego wniosku Bodnara

Portal DoRzeczy.pl dotarł do treści wniosku Adama Bodnara, jaki minister sprawiedliwości przesłał do Sejmu. Dotyczy on wyrażenia zgody na pociągnięcie Marcina Romanowskiego do odpowiedzialności karnej, a także jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Wniosek wraz z uzasadnieniem liczy aż 86 stron. Trudno jednak nie zwrócić uwagi, że główna część zarzutów dotyczy zawierania umów pomiędzy Funduszem Sprawiedliwości a podmiotami medialnymi, do czego minister sprawiedliwości miał pełne prawo.

Przypomnijmy, że zmiana formuły Funduszu Sprawiedliwości w 2017 roku, która była zresztą chwalona przez m.in. pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf w oficjalnej opinii na etapie procedowania ustawy i która została uchwalona w odpowiedniej procedurze przez Sejm i Senat, umożliwiła udzielanie wsparcia w ramach dotacji również jednostkom sektora finansów publicznych. – W projekcie ustawy wprost posłowie wskazywali, że w ramach rozszerzenia zakresu zadań Funduszu Sprawiedliwości, będzie również możliwe wspieranie promocji FS oraz promocji programów, po to, żeby tego typu informacje o pomocy dotarły do jak najszerszego grona ludzi. Zmieniono przepis art. 43 Kodeksu Karnego wykonawczego który umożliwił przekazywanie środków FS na promocję programów finansowanych z FS oraz informacje o samym FS. Zatem spoglądając na kwestię prawa obowiązującego, było to pozostawione w wyłącznej kwestii ministra sprawiedliwości jako dysponenta tego programu. Warto zaznaczyć, że nikt niczego nie ukrywał przed posłami ówczesnej opozycji. Projekt był procedowany, konsultowany, opozycja nie zgłaszała żadnych poprawek w tym zakresie, a w uzasadnieniu wszystko jest opisane – tłumaczył w rozmowie z DoRzeczy.pl mec. Bartosz Lewandowski.

– Na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Adam Bodnar wskazał, że co prawda ciężko się tutaj dopatrzyć działań nielegalnych, ale budzą one wątpliwości „etyczne". Podobnie i raport NIK nie zarzuca przecież nielegalności działań. Co więcej, Ministerstwo Sprawiedliwości przez wiele miesięcy w ogóle nie zmieniło obowiązujących przepisów. Dopiero kiedy w przestrzeni medialnej zaczęły przebijać się głosy wskazujące na możliwość finansowania ze środków Funduszu np. urządzeń pomagających pokrzywdzonym w szpitalach czy OSP, bo tak stanowi ustawa, ministerstwo zapowiedziało zmiany w przepisach – wskazywał mec. Lewandowski.

We wniosku uchylenie immunitetu możemy przeczytać m.in., że Marcin Romanowski "w okresie od bliżej nieustalonego dnia, jednak nie później niż od 22 listopada 2018 roku do 12 grudnia 2023 roku w Warszawie i innych miejscowościach, zajmując stanowisko podsekretarza stanu w okresie od 4 czerwca 2019 roku do 2 listopada 2023 r i sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości od 3 listopada do 2023 roku do dnia 12 grudnia 2023 roku, pełniąc od dnia 22 listopada 2018 roku funkcję pełnomocnika ministra sprawiedliwości ds. Funduszu Sprawiedliwości, a od dnia 3 lipca 2019 roku do dnia 12 grudnia 2023 roku pełniąc stałe zastępstwo ministra sprawiedliwości ws. wykonywania uprawnień dysponenta FS oraz nadzór nad Departamentem Funduszu Sprawiedliwości, działając wspólnie i w porozumieniu (...) brał udział w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności poprzez przekraczanie uprawnień i niedopełnianie obowiązków oraz poświadczanie nieprawdy w dokumentach, wyrządzanie szkody w wielkich rozmiarach w imieniu Skarbu Państwa w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych, a w tym przez inne osoby".

Wprost odniesiono się również do umów, jakie Fundusz Sprawiedliwości zawarł z częścią mediów. We wniosku możemy przeczytać m.in., że "Marcin Romanowski przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że wskazał podmioty, które mają otrzymać dotacje w ramach V otwartego konkursu ofert na powierzenie realizacji zadań ze środków Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości w zakresie Przeciwdziałania przyczynom przestępczości dla jednostek niezaliczanych do sektora finansów publicznych i niedziałających w celu osiągnięcia zysku, w tym stowarzyszeń, fundacji, organizacji i instytucji na lata 2020-2023, ogłoszonego 10 stycznia 2020 roku i zakończonego sporządzeniem protokołu z przebiegu konkursu z 27 lutego 2020 r przekazując ich listę Tomaszowi Mraz, który następnie przekazał ją ustalonej osobie, wskutek czego minister sprawiedliwości – dysponent funduszu zawarł umowy z pięcioma podmiotami, na mocy których przyznane zostały dotacje w łącznej kwocie 24 463 118 złotych tj. z Fundacją "Pro Futuro Theologiae", ze Stowarzyszeniem Fidei Defensor, Fundacją Lux Veritatis, Fundacją Alegoria, Fundacją Strażnik Pamięci, czym działał na szkodę interesu publicznego wyrządzając szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w wysokości nie mniejszej niże 24 463 118 złotych w mieniu Skarbu państwa reprezentowanego przez ministra sprawiedliwości oraz na szkodę interesu prywatnego skutkującego ograniczeniem dostępności środków pochodzących z funduszu osobom wskazanym".

Z kolei w innym miejscu stwierdzono, że "Marcin Romanowski wskazał pięć podmiotów, które mają otrzymać dotacje w ramach IX otwartego konkursu ofert na powierzenie realizacji zadań ze środków Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości w zakresie Przeciwdziałania przyczynom przestępczości dla jednostek niezaliczanych do sektora finansów publicznych i niedziałających w celu osiągnięcia zysku, w tym stowarzyszeń, fundacji, organizacji i instytucji na lata 2020-2025 tj. Fundację Mocni w Duchu, Fundację Czas Wolności, Fundację Św. Benedykta, Fundację Instytut Suwerenności i Dziedzictwa w Europie oraz Fundację Lux Veritatis (który to podmiot ostatecznie nie złożył oferty na wskazany konkurs)".

Romanowski komentuje

Niedawno pytaliśmy Marcina Romanowskiego, jak ocenia zarzuty, które były formułowane w przestrzeni publicznej. – W przypadku samego Funduszu Sprawiedliwości podkreślałem wielokrotnie, że działania wobec organizacji pozarządowych, jednostek finansów publicznych czy OSP zawsze były legalne i podejmowałem je dochowując najwyższej staranności. W przypadku organizacji pozarządowych regulacje dają bardzo szerokie kompetencje ministrowi. Korzystałem z nich i wskazywałem takie cele konkursów które były dla nas, jako całego rządu po prostu ważne i zgodne z programem. Nie wspieraliśmy celów promujących LGBT, tylko projekty zwalczające chrystianofobię, dbające o wolność religijną, o dobre imię Polski czy umocnienie rodziny – tłumaczył w rozmowie z DoRzeczy.pl.

Poseł Suwerennej Polski zwrócił też uwagę, że zespół, który powołał Adam Bodnar jest de facto nielegalny. – Tak też się składa, że w skład zespołu wchodzą ludzie, którzy byli zdegradowani za czasów ministra Zbigniewa Ziobry i mogą mieć również motyw osobistej zemsty, a zatem zgodnie z procedurą karną powinni podlegać wyłączeniu. Skoro mowa o naruszeniu procedury, to gwoli przykładu: dowiedziałem się, że prokuratura nie przekazała do sądu mojego zażalenia na czynności śledczych w moim mieszkaniu, naruszających immunitet poselski. To jawne naruszenie prawa do sądu – wskazał.

Były wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że w całej sprawie mamy do czynienia "z koalicją zemsty w wykonaniu Tuska, Giertycha i całego tego środowiska". – Zemsty głównie na Zbigniewie Ziobro i Suwerennej Polski. Chcą zemścić się za działania, które Ministerstwo Sprawiedliwości podejmowało wobec osób, które rzeczywiście są podejrzane o popełnienie przestępstw – wskazywał Romanowski.

Czytaj też:
Romanowski: Ci ludzie odwracają uwagę od swoich przestępstw
Czytaj też:
Jaki: Oni próbują kogokolwiek rozliczać?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także