NSA utrzymał w mocy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że Mateusz Morawiecki, zlecając Poczcie Polskiej organizację wyborów kopertowych, rażąco naruszył prawo. Chodzi o decyzję ówczesnego premiera z 16 kwietnia 2020 roku, który nakazał poczcie przygotowanie przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym.
Sprawa trafiła do sądu za sprawą Adama Bodnara, kiedy był jeszcze rzecznikiem praw obywatelskich. RPO uznał, że ówczesne działania Morawieckiego były nie tylko sprzeczne z prawem, ale również negatywnie wpłynęły na prawa obywatelskie.
Robert Kropiwnicki z PO uważa, że byłego premiera może czekać Trybunał Stanu a nawet więzienie.
"Kolejna dobra wiadomość! NSA oddalił skargę kasacyjną Morawieckiego wz. z kopertowymi wyborami. Co wprost oznacza, że postanowienie WSA o "rażącym naruszeniu prawa" przez Pana Mateusza jest prawomocne. Wiedzieliśmy to od początku! Ja tu widzę TS i kraty. A wy?" – napisał Kropiwnicki w mediach społecznościowych.
Podobnie uważa inny poseł PO Zbigniew Konwiński. "NSA wysyłał właśnie Morawieckiego przed Trybunał Stanu w związku z "rażącym naruszeniem prawa" przy kopertowych wyborach. To nie jest dobry dzień dla PiS. A takich będzie coraz więcej" – ocenia.
"Zły, bardzo zły dzień dla PiS" – ocenia Krzysztof Kwiatkowski. "Sądny dzień dla PiS" – dodaje Stanisław Gawłowski. "Morawiecki, proszę się ustawić w kolejce, sprawiedliwość idzie po pana" – napisał Tomasz Trela.
Delegalizacja PiS, groźby więzienia
W ostatnich tygodniach politycy władzy regularnie publikują groźby pod adresem posłów PiS. We wtorek wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty przekonywał, że jest przekonany, iż kierownictwo Zjednoczonej Prawicy trafi do więzienia. Z kolei kilka dni temu Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO zagroziła bezpośrednio politykom Suwerennej Polski, że trafią za kratki. Natomiast były lider PO Borys Budka zasugerował niedawno wnioski o Trybunał Stanu dla polityków PiS. – Gotowy materiał do aktów oskarżenia lub do wniosku co do niektórych osób do Trybunału Stanu. Moim zdaniem są osoby, których działalność przez ostatnie lata wyraźnie wskazuje, że powinny być objęte odpowiedzialnością karną. To wręcz podpada pod zdradę stanu – przekonywał.
Polityk przyznał, że wyobraża sobie wniosek o delegalizację PiS. – PiS jest partią polityczną, która bazuje na najgorszych autorytarnych rozwiązaniach i PiS jest partią polityczną, która przez ostatnie 8 lat za wszelką cenę dążąc do utrzymania władzy, naraziła na szkodę interes Polski – stwierdził Borys Budka w TVP Info.
Następnie w podobnym tonie wypowiedziała się Kinga Gajewska z PO. – Nie możemy wykluczyć scenariuszy żadnych, które będą obrazowały to, co zrobili z polskimi mechanizmami, procedurami poprzednicy. To prokuratura stwierdzi do jakich nieprawidłowości się dopuścili – stwierdziła.
Czytaj też:
"Wyrzucanie do śmieci narodowych symboli?". Morawiecki: Wstydźcie się!Czytaj też:
Najlepszy kandydat PiS na prezydenta? Dworczyk nie ma wątpliwości