Chiny uderzają we francuski biznes. To odpowiedź na unijne cła

Chiny uderzają we francuski biznes. To odpowiedź na unijne cła

Dodano: 
Xi Jinping
Xi Jinping Źródło: PAP/EPA / MARK R. CRISTINO / POOL
Chińskie Ministerstwo Handlu zdecydowało o nałożeniu tymczasowych środków na import brandy, co uderzy głównie we Francję.

Na początku października państwa członkowskie UE podjęły decyzję o nie blokowaniu proponowanych przez Komisję ceł na pojazdy elektryczne produkowane w Chinach. Oznacza to, że cła mogą stać się faktem do końca października.

Głosowanie oznacza, że Komisja Europejska będzie mogła wprowadzić taryfy do 35,3 proc. na chińskich producentów samochodów elektrycznych, w tym BYD, Geely i SAIC. Cła będą uzupełnieniem standardowej unijnej stawki 10 proc. podatku samochodowego i muszą zostać nałożone do 30 października zgodnie z prawem UE.

Chiny to obecnie największy producent elektrycznych aut na świecie. Tylko w 2023 r. ich eksport wzrósł aż o 70 proc., osiągając wartość 34,1 mld dolarów. Najwięcej elektryków trafia na unijny rynek.

Chiny uderzają we Francję

W odpowiedzi Chiny wprowadzają wymóg, by importerzy brandy z UE wpłacali "kaucje zabezpieczające na rzecz organów celnych". Francja odpowiada za 99 proc. eksportu brandy w Unii Europejskiej.

Temat pojawił się w lipcu. Wówczas Pekin zdecydował się sprawdzić, dlaczego francuskie alkohole są tak tanie. Jednak już w styczniu Chiny straszyły możliwością nałożenia ceł na brandy.

Politico wskazuje, że europejscy rolnicy obawiają się, że kolejne sankcje uderzą w nich. Chodzi głównie o sektor mleczarski oraz wieprzowinę.

Polska była "za"

PAP podaje, że przeciwko wprowadzeniu ceł były: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Pozostałe kraje UE były za.

Dziesięć krajów UE głosowało za nałożeniem ceł, przeciw było pięć. Aż 12 państw członkowskich wstrzymało się od głosu.

Aby wstrzymać daninę na pięć lat, konieczna była większość kwalifikowana, czyli 15 państw członkowskich, reprezentujących 65 proc. populacji UE. W lipcowy, niewiążącym głosowaniu o charakterze konsultacyjnym, cztery kraje UE głosowały przeciwko cłom, a 11 wstrzymało się od głosu.

Niemcy zagłosowały przeciw nałożeniu ceł, po tym jak stanęły w obliczu silnej presji ze strony potężnych grup lobbingowych producentów samochodów i związków zawodowych. W lipcu wstrzymały się od głosu.

Czytaj też:
"Szok upraszczający". Macron: UE może umrzeć
Czytaj też:
Chiny: Trwa usuwanie krzyży i wizerunków świętych z kościołów katolickich

Źródło: Money.pl
Czytaj także