Niedawno poznaliśmy treść raportu Mario Draghiego, zleconego przez szefową KE Ursulę von der Leyen. W dokumencie były premier Włoch, a także były prezes Europejskiego Banku Centralnego, zdiagnozował kondycję gospodarki UE. Wnioski raportu przygotowanego wraz z ekspertami nie napawają optymizmem. W dokumencie stwierdzono, że UE zostaje w tyle za rozwijającymi się potęgami gospodarczymi – USA i Chinami. Draghi przekonuje, że bez zainwestowania około 800 mld euro rocznie gospodarka Unii Europejskiej nie będzie w stanie wytrzymać konkurencji. Były szef EBC określa to "wyzwaniem egzystencjalnym". Zaznacza, że bez takich nakładów decydenci w UE będą "zmuszeni pójść na kompromis w kwestii dobrobytu, środowiska albo własnej wolności".
Podobne wnioski wysnuł prezydent Francji. Emmanuel Maceon przedstawił pesymistyczny scenariusz w środę podczas panelu dyskusyjnego na Berlin Global Dialogue. Polityk wskazywał, że "Europa pozostaje w tyle za Stanami Zjednoczonymi i Chinami w kluczowych kwestiach", takich jak zmiany klimatyczne, sztuczna inteligencja, obrona i bezpieczeństwo.
Apel o głębokie zmiany
W ocenie francuskiego prezydenta, poprzedni europejski model już się skończył. – Jesteśmy przeregulowani i niedoinwestowani. W ciągu najbliższych dwóch do trzech lat, jeśli będziemy postępować zgodnie z naszą klasyczną agendą, wypadniemy z rynku – ocenił Emmanuel Macron.
W mocnych słowach stwierdził, że "Unia Europejska może umrzeć". – Jesteśmy na skraju bardzo ważnego momentu – dodał francuski przywódca. Jego zdaniem, aby Unia Europejska stała się bardziej konkurencyjna, powinna "pogłębić jednolity rynek i uprościć swoje przepisy". – Jeśli chcemy być bardziej konkurencyjni i mieć swoje miejsce w tym wielobiegunowym porządku, najpierw potrzebujemy szoku upraszczającego – podkreślał Emmanuel Macon.
– Nie sugeruję, by próbować stać się protekcjonistą, to okropny świat, ale przynajmniej być uczciwym. Z naszym przemysłem, z naszymi rolnikami, z naszymi ludźmi – zaznaczył prezydent Francji.
Czytaj też:
UE to skansen. Europejskie firmy nie są żadną konkurencją dla USACzytaj też:
"Nasi najwięksi wrogowie". Trump mocno o Unii Europejskiej