Niemiecki dziennik "Bild" podał, że Bundeswehra nie przewiduje przekazywania walczącej z Rosją Ukrainie dodatkowych czołgów Leopard 2, pomimo posiadania w swoich zasobach około 300 takich jednostek. To samo dotyczy innych rodzajów sprzętu. Chodzi o bojowe wozy piechoty, transportery opancerzone, a także haubice.
W innych kwestiach Berlin także pozostaje sceptyczny. "Rzeczpospolita" przypomina, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, podczas swojej niedawnej podróży po Europie, zwrócił się do kanclerza Olafa Scholza o wsparcie w postaci pocisków dalekiego zasięgu Taurus oraz o przyspieszone przyjęcie Ukrainy do NATO. Niemiecka odpowiedź była jednak powściągliwa, bez jednoznacznych deklaracji
Ekspert polityki międzynarodowej Carlo Masala ocenia, że podróż Zełenskiego nie przyniosła oczekiwanych rezultatów dla Ukrainy.
Zgodnie z doniesieniami Bloomberga, Niemcy wraz z Belgia, Danią i Norwegią, zobowiązały się dostarczyć pomoc wojskową Ukrainie o wartości 1,4 mld euro do końca roku. Pakiet ten obejmuje systemy obrony powietrznej, pojazdy, haubice, drony i inne sprzęty. Dodatkowo, kraje G7 zapowiedziały przeznaczenie 50 miliardów dolarów na pożyczki dla Ukrainy.
"Nie jest gotowy". Putin odrzucił prośbę Scholza
Jak przekazała minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock, prezydent Rosji Władimir Putin odmówił rozmowy z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
– Ukraina jest gotowa na sprawiedliwy pokój – powiedziała w Berlinie szefowa niemieckiego MSZ. Jej słowa cytuje Reuters. Agencja przypomina również, że w piątek w stolicy Niemiec dojdzie do spotkania kanclerza Scholza z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Baerbock podkreśliła, że to Putin nie chce szukać sposobów pokojowego rozwiązania konfliktu.
– Odmawia przyjęcia pokoju i codziennie wysyła kolejny sygnał na rzecz wojny i zniszczenia. W dzisiejszych czasach nie jest nawet gotowy, aby rozmawiać przez telefon z kanclerzem Niemiec – powiedziała.
Czytaj też:
Niemcy wyślą elitarne jednostki na Bałtyk. Media ujawniają powódCzytaj też:
"Kurs konfrontacyjny z UE". Poruszenie w Niemczech po słowach Tuska