"Szacunek wzrostu PKB dla Polski na ten rok został podniesiony o 0,2 pkt. proc. w porównaniu do kwietniowych prognoz Banku. Rosnący dochód realny, wyraźne wzrosty płac w sektorze publicznym oraz świadczeń socjalnych wspierają dynamiczne odbicie konsumpcji gospodarstw domowych: szacuje się, że wzrośnie ona w tym roku o prawie 5 proc., po spadku w 2023 r. Wzrost będzie także wspierany, szczególnie w latach 2025-2026, przez rekordowo wysokie wydatki na zbrojenia oraz wykorzystanie zamrożonych wcześniej funduszy unijnych" – czytamy w komunikacie poświęconym raportowi "ECA Economic Update".
Ekonomiści Banku spodziewają się, że wkład eksportu netto do wzrostu gospodarczego będzie ujemny w 2024 r. z uwagi na napędzanie importu przez silny popyt wewnętrzny i słabość eksportu do Unii Europejskiej. Stopniowa poprawa w eksporcie netto jest oczekiwana począwszy od 2025 r.
Jest korekta Banku Światowego
Na 2025 r. Bank Światowy szacuje roczny wzrost PKB Polski na 3,7 proc., 0,3 pkt. proc. więcej niż w prognozach opublikowanych na wiosnę. Bank prognozuje, że tempo wzrostu gospodarczego w szerszym regionie Europy i Azji Środkowej ustabilizuje się na poziomie 3,3 proc. (w porównaniu do 3,5 proc. w 2023 r.), a następnie przyhamuje do 2,6 proc. w 2025 r.
"To znacznie poniżej średniej dynamiki wzrostu z lat 2000-2009 (5,1 proc.) i za mało, by kraje o średnich dochodach mogły zrealizować swój cel i za życia jednego lub dwóch pokoleń dołączyć do grona krajów o wysokich dochodach. Na skutek niższej inflacji część banków centralnych w regionie skłania się do obniżek stóp procentowych, przeważa jednak ostrożne podejście wynikające z obaw o utrzymującą się presję cenową" – podano w komunikacie.
Autorzy raportu apelują o gruntowną przebudowę systemów edukacji w regionie, w szczególności w zakresie szkolnictwa wyższego, z myślą o rozwoju talentów potrzebnych do ożywienia wzrostu gospodarczego i szybszym skracaniu dystansu do krajów o wysokich dochodach.
– Gospodarki w regionie Europy i Azji Środkowej sprawnie poradziły sobie z serią wstrząsów wywołanych wysoką inflacją, napaścią Rosji na Ukrainę i słabą ekspansją gospodarczą Unii Europejskiej, stanowiącej ich główny rynek eksportowy – powiedziała wiceprezes Banku Światowego w regionie Europy i Azji Środkowej Antonella Bassani.
– Jednak warunkiem wzrostu produktywności w dłuższej perspektywie jest m.in. istotna poprawa jakości szkolnictwa na poziomie średnim i wyższym, ukierunkowana na wzmocnienie kapitału ludzkiego i pobudzenie kreatywności – dodała.
Dźwignią wzrostu w rozwijających się gospodarkach Europy i Azji Środkowej jest obecnie konsumpcja prywatna, która ma się dobrze dzięki rosnącym płacom, transferowi środków publicznych do gospodarstw domowych oraz spadającej inflacji. Ważną rolę odgrywają zagraniczne przekazy pieniężne, które płyną szerszym strumieniem niż przed pandemią i pomagają napędzać ekspansję gospodarczą na Bałkanach Zachodnich i Kaukazie Południowym oraz w Azji Środkowej.
Czytaj też:
Skrajne ubóstwo w Polsce. Tak źle nie było od 2015 r.Czytaj też:
Fala zwolnień grupowych przyspiesza. Eksperci ostrzegają