Zaczniemy od partii rządzącej. Wielu członków PeŁo zachodziło w głowę, czemuż to tak forowano Radka Sikorskiego, skoro nawet nie jest we władzach partii. Wiewiórki odpowiadają – w Platformie de facto trwają prawybory prezydenckie: Trzaskowski czy Sikorski. No i Zły Donald z Sopotu postanowił wzmocnić Radka. Ma rację. Radek dostał dłuższe brawa niż Rafał. No i kolejka do zdjęć z Sikorskim też była dłuższa.
Tymczasem w Przysusze. Wielki zjednoczeniowy kongres PiS-SP zakończył się sukcesem, co znaczy SolPolowcy i morawianie nie powybijali sobie zębów na sali. A to już coś. Poza tym wiele się musiało zmienić, żeby wszystko zostało po staremu. Jeśli myślicie, że nowi wiceprezesi, poszerzone ciała i nowe ciała coś mogą, to jesteście w mylnym błędzie.
Na kongresie PiS padło wiele słów, ale nas najbardziej zainteresowały te Naczelnika, że partia jest elitą narodu, a obecni na sali – elitą elit. Pozwalamy sobie mieć nieco inne zdanie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.