Do listy wskazanych przez Tomasza Komendę osób dotarł dziennik "Fakt". Wynika z niej, że mężczyzna obwinia o zgotowanie mu więziennego piekła świadka Dorotę P., dwóch emerytowanych policjantów Zbigniewa P. i Bogusława R., swojego obrońcę Michał K. oraz dwóch prokuratorów – Stanisława O. i Tomasza F.
Sprawa Tomasza Komendy
Tomasz Komenda został aresztowany w 2000 roku, trzy lata później sąd skazał go na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Nie pomogła też apelacja, którą mężczyzna przegrał w 2004 roku. Na przełomie ubiegłego i obecnego roku, w wyniku zdobycia nowych dowodów, prokuratura i policja ustaliły, że mężczyzna jest niewinny. Właśnie w związku z otrzymaniem nowych dowodów, prokuratura skierowała do sądu wniosek o wznowienie sprawy i zwolnienie go z odbywania kary więzienia. Według prokuratury, mężczyzna nie dopuścił się zarzucanych mu czynów. Komenda opuścił zakład karny w połowie marca. 16 maja decyzją Sądu Najwyższego został uniewinniony. Mężczyzna będzie walczył o wysokie odszkodowanie i zadośćuczynienie.
W związku z nowymi faktami, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wydał polecenie wszczęcia śledztwa, które ma na celu ustalić odpowiedzialnych zaniechań związanych z tym, że po diagnozie z 2010 r., sprawie Tomasza Komendy nie nadano właściwego biegu wobec wątpliwości co do winy skazanego. W ocenie szefa resortu sprawiedliwości, w sprawie tej doszło do poważnych błędów, braku staranności i braku profesjonalizmu ze strony osób, które postępowanie to prowadziły.