Apel został skierowany do Donalda Tuska i szefów resortów aktywów państwowych, finansów, przemysłu oraz klimatu i środowiska.
List, do którego dotarli dziennikarze RMF FM, stanowi reakcję na planowane zamknięcie elektrowni zasilanych węglem. Samorządowcy przewidują zwolnienia tysięcy osób związanych z branżą energetyczną, problemy z dostawami ciepła dla mieszkańców, a także wielomilionowe spadki w dochodach budżetowych gmin i miast, wynikające np. ze spadku udziałów w PIT, CIT oraz podatku od nieruchomości. To może oznaczać recesję.
Jak podkreślają samorządowcy z Gryfina, Jaworzna, Kozienic, Łazisk Górnych, Opola, Ostrołęki, Połańca, Rybnika i Trzebini, "bezpieczeństwo energetyczne Polski jest zagrożone, a samorządy znalazły się w kryzysowej sytuacji". We wszystkich dziewięciu jednostkach działają elektrownie węglowe, które czeka stopniowe wygaszanie. Według planów rządu proces ich zamykania ma być jednak znacznie szybszy, niż pierwotnie zakładano. To efekt aktualizacji projektu Krajowego planu na rzecz energii i klimatu (KPEiK), z którego wynika, że proces może się rozpocząć już w 2026 roku. Obecnie ok. 60 proc. energii elektrycznej w Polsce jest produkowane z węgla, a zgodnie z KPEiK w 2030 roku ma to być 22 proc., a w 2040 roku – 1 proc.
Burmistrz Kozienic: Setki rodzin nie mogą być pewne jutra
W Kozienicach działa druga co do wielkości elektrownia węglowa w Polsce. Jak podkreśla burmistrz miasta i inicjator apelu do Rady Ministrów, Mariusz Prawda, miasto może być jednym z najbardziej dotkniętych skutkami transformacji miejsc.
Obecnie elektrownia stanowi miejsce pracy dla ok. 2 tys. osób.
– To niemal 20 proc. całkowitego zatrudnienia w gminie Kozienice. Należy doliczyć do tego miejsca pracy w firmach współpracujących z elektrownią. To kolejne setki rodzin, które nie mogą być pewne jutra – mówi Prawda w rozmowie z RMF FM.
"Zostaliśmy pozostawieni sami sobie"
Podobny los może spotkać Elektrownię Siersza w Trzebini, która dostarcza ciepło do 6 tys. gospodarstw domowych.
– Jesteśmy zdziwieni taką decyzją i oczekujemy rozmowy. Jest to pozostawienie nas bez jakiejkolwiek nadziei, że mieszkańcy będą mieli zapewnione ciepło. Nie ma żadnej alternatywy – mówi radiu RMF FM burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
Jak podkreśla, samorządowcom nie zostały przedstawione "żadne pomysły", a włodarze miast i gmin zostali "pozostawieni sami sobie".
– To przyniesie wiele dramatów ludzkich – ostrzega burmistrz Trzebini.
Czytaj też:
MKiŚ: Po wdrożeniu ETS2, koszty uprawnień do emisji CO2 mogą rosnąćCzytaj też:
Tego rząd nie przewidział. Deficyt będzie o kilkadziesiąt miliardów większy