Waszczykowski: Tusk i Sikorski sabotowali budowę tarczy antyrakietowej

Waszczykowski: Tusk i Sikorski sabotowali budowę tarczy antyrakietowej

Dodano: 
Witold Waszczykowski, europoseł PiS
Witold Waszczykowski, europoseł PiS Źródło: PAP
Tusk i Sikorski tego nie chcieli. Uważali, że to fanaberia amerykańska, a jeśli Amerykanie chcą coś budować, to powinni się sowicie okupić w Polsce i zapłacić – mówi były szef MSZ Witold Waszczykowski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: 13 listopada została otwarta baza wojskowa w Redzikowie, gdzie znajduje się amerykańska instalacja tarczy antyrakietowej. Jak pan ocenia ten fakt, a także czas, który minął od pierwszych decyzji dotyczących otwarcia obiektu?

Witold Waszczykowski: Uważam, że można było to wszystko zrobić wcześniej. Wówczas Polska byłaby bezpieczniejsza. Amerykańska baza mogła działać od dawna, gdyby nie pierwsze rządy Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego.

Radosław Sikorski również sobie przypisuje przypisuje sukces otwarcia bazy. Szef MSZ powołuje się na umowę, którą podpisał w 2008 roku z ówczesną sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice.

Wówczas Sikorski obok Donalda Tuska był jednym z głównych sabotażystów budowy tarczy. Oni nie chcieli tarczy. Proszę przypomnieć sobie wypowiedzi Sikorskiego o sojuszu z Amerykanami, gdy mówił o murzyńskości Polski, albo gdy nagrali go, gdy powiedział o “robieniu laski Amerykanom”. Oni tego nie chcieli. Uważali, że to fanaberia amerykańska, a jeśli Amerykanie chcą coś budować, to powinni się sowicie okupić w Polsce i zapłacić.

Dzięki czyjej presji powstała tarcza? Dzięki presji amerykańskiej, czy rządu Prawa i Sprawiedliwości, który przejął władzę w 2015 roku?

Amerykanie chcieli wybudować tarczę, a presja ze strony polski przyspieszyła w 2016 roku. Pewne otrzeźwienie przyszło do administracji prezydenta Obamy pod wpływem pierwszej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Barack Obama początkowo w 2009 roku zaproponował nową tarczę, wskazując, że ona powstanie w roku 2018, czyli de facto wówczas dał do zrozumienia, że ona nie powstanie. Jednak pod wpływem ataków Rosjan na Ukrainę zmienił zdanie. Wiosną 2016 roku rozpoczęła się budowa, którą kontynuowała administracja prezydenta Trumpa. Było to w czasie rządów PiS, gdy byłem ministrem spraw zagranicznych i działo się to równolegle do decyzji szczytu NATO w Warszawie, gdzie zdecydowano o rozlokowaniu w Polsce NATO-wskiej grupy batalionowej. Zatem było to ogólne działanie naszego rządu oraz rządu USA.

Czytaj też:
Na kogo postawi PiS? "Decyzja może być zaskakująca"
Czytaj też:
"Świetnie by się sprawdził". Jabłoński zaskoczył ws. kandydata PiS na prezydenta

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także