W mijającym tygodniu kanclerz Niemiec Olaf Scholz po raz pierwszy od dwóch lat odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji. W trakcie trwającego ok. godziny połączenia niemiecki przywódca miał powiedzieć Władimirowi Putinowi, że Niemcy będą nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne. Wezwał także Rosję do negocjacji z Kijowem w celu ustanowienia sprawiedliwego i trwałego pokoju.
Z kolei Putin powiedział Scholzowi, że "ewentualne porozumienia dotyczące Ukrainy powinny opierać się na nowych realiach terytorialnych".
Donald Tusk: Nikt nie powstrzyma Putina rozmowami telefonicznymi
Do rozmowy tej nawiązał w niedzielę za pośrednictwem mediów społecznościowych Donald Tusk. "Nikt nie powstrzyma Putina rozmowami telefonicznymi. Nocny atak, jeden z największych w tej wojnie, udowodnił, że dyplomacja telefoniczna nie może zastąpić prawdziwego wsparcia całego Zachodu dla Ukrainy" – napisał na platformie X szef rządu.
Kończąc podkreślił, że najbliższe tygodnie będą decydujące nie tylko dla samej wojny, ale także dla naszej przyszłości.
Potężny atak Rosji na Ukrainę
W nocy siły rosyjskie przeprowadziły szeroko zakrojony atak rakietowy na ukraińską sieć energetyczną, celując w obiekty wytwarzania i przesyłu energii na terenie całej Ukrainy. Wojska rosyjskie zaatakowały m.in. obwody wołyński i winnicki. Do eksplozji doszło w Odessie, Zaporożu, Dnieprze i Krzywym Rogu oraz w obwodzie czerkaskim.
Dwie kobiety zginęły, a cztery inne osoby dorosłe i dwoje dzieci zostało rannych w rosyjskim ataku dronów na dom w mieście Mikołajów w niedzielę rano.
Rosjanie zaatakowali Ukrainę dronami szturmowymi.
Czytaj też:
Zmasowany atak Rosji. Wojsko Polskie poderwało samolotyCzytaj też:
Fiasko Legionu Ukraińskiego w Polsce. Jest znacznie gorzej niż podawanoCzytaj też:
Musk kpi z Zełenskiego. "Niesamowite poczucie humoru"