Jak poinformował Merz, władze Ukrainy zgodziły się z jego propozycją. – Zarówno prezydent Wołodymyr Zełenski, jak i premier Denys Szmychal przyjęli z aprobatą moją propozycję powołania europejskiej grupy kontaktowej składającej się z przedstawicieli Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Polski – powiedział szef CDU na antenie niemieckiej telewizji publicznej ZDF. Do wywiadu doszło po wizycie polityka w Kijowie.
Wspólne przygotowanie na "wszelkie możliwe scenariusze"
– Te cztery kraje powinny wspólnie z Ukrainą przygotować się na wszelkie możliwe scenariusze, których możemy się spodziewać w przyszłym roku po zmianie rządu w Waszyngtonie – powiedział Friedrich Merz.
Jak zauważył lider największej niemieckiej partii opozycyjnej, Donald Trump "wydaje się być zdecydowany na zmianę polityki, ale jaka to będzie polityka, jest sprawą otwartą".
Kandydat CDU/CSU na kanclerza w przyśpieszonych wyborach parlamentarnych uważa, nie powinno się obecnie spekulować o ewentualnym wysłaniu wojsk lądowych do Ukrainy. – Musimy teraz zrobić wszystko, aby wojna się skończyła – zaznaczył Merz. – Musimy doprowadzić Ukrainę do sytuacji, w której może zakończyć wojnę – dodał.
Ukraina w NATO? "Droga nieodwracalna"
Friedrich Merz odniósł się również do ewentualnej obecności Kijowa w Sojuszu Północnoatlantyckim.
– Droga Ukrainy do NATO jest nieodwracalna – powiedział szef CDU, zaznaczając jednocześnie, że państwo, które znajduje się w stanie wojny nie może zostać przyjęte do Sojuszu. – Zełenski to wie – zaznaczył niemiecki polityk.
– Obecnie mówimy o konkretnych działaniach przed i po 20 stycznia – dniu, w którym Donald Trump obejmie urząd prezydenta USA. Co Zachód, co Niemcy, co Europejczycy mogą zrobić, aby pomóc Ukrainie zakończyć tę wojnę? – podkreślał Merz.
Czytaj też:
Pokojowy plan Trumpa, Polacy na wojnie na UkrainieCzytaj też:
Orban obwinia USA za konflikt na Ukrainie. "Bez Ameryki nie byłoby tej wojny"