Orban mówił na antenie węgierskiego radia Kossuth, że Stany Zjednoczone odgrywają decydującą rolę w konflikcie na Ukrainie, ale sytuacja może się zmienić po objęciu urzędu przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa.
– Bez Ameryki ta wojna nigdy by się nie wydarzyła. Bez USA ten konflikt zakończyłby się dawno temu. Ukraina nie byłaby w stanie stawić oporu bez udziału Ameryki – przekonywał.
Jego zdaniem sytuacja Ukrainy jest "krytyczna", ponieważ ustępująca administracja Joe Bidena była zdecydowana udzielić Kijowowi jak najszerszego wsparcia militarnego, podczas gdy nadchodząca administracja Trumpa "najwyraźniej opowiada się za pokojowym rozwiązaniem".
Orban: USA muszą zmienić strategię
Jak dodał, "ryzykowne uwagi obecnego sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, że Ukraina powinna obniżyć wiek poboru na Ukrainie, pokazują, że Ameryka naprawdę potrzebuje zmiany strategii".
Premier Węgier jest przekonany, że taka zmiana nastąpi po 20 stycznia, kiedy do Białego Domu wprowadzi się Donald Trump, a stery władzy w Stanach Zjednoczonych trafią w ręce Republikanów.
– Wtedy myślę, że wszystko się uspokoi, ale na razie wszystko pozostanie takie, jakie jest. Jesteśmy za pokojem, ale sytuacja jest złożona i niebezpieczna – ocenił Orban.
Ukraina rozmawia z Trumpem o pokoju
Amerykański dziennik "Wall Street Journal" podał w czwartek, że Andrij Jermak, najbliższy doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, spotkał się w Waszyngtonie z wysokimi rangą współpracownikami Trumpa.
Ukraina zmęczona blisko trzyletnią wojną chce jasno zasygnalizować swoją gotowość do zawarcia pokoju. Musi to być jednak "trwały pokój" – twierdzą źródła "WSJ" znające stanowisko Kijowa.
Wojna Rosji z Ukrainą trwa od 24 lutego 2022 r. i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Czytaj też:
Zełenski może opuścić Ukrainę? "Od dwóch tygodni krąży plotka"