W czwartek Karol Nawrocki spotkał się z przedsiębiorcami prowadzącymi firmę produkującą wybory stalowe w miejscowości Nisko na Podkarpaciu. Prezes IPN mówił nie tylko o sukcesie polskiej gospodarki, ale także o obecnych niepokojach wśród Polaków związanych zwłaszcza z wciąż rosnącymi cenami w sklepach oraz o barierach, jakie przeszkadzają w rozwoju polskiemu biznesowi.
– Miała być to dziś wyłącznie historia sukcesu, która powiałaby głębokim optymizmem. Natomiast, po spotkaniu, muszę powiedzieć o pewnych rzeczach, które są faktami i rzeczywistością – o których rozmawialiśmy podczas tego spaceru – powiedział kandydat na prezydenta.
Nawrocki wskazywał, że obecna sytuacja na rynku stali jest trudna. Polski rząd powinien ułatwiać działalność firmom takim, jak ta w Nisku.
– Wszyscy byśmy wymagali, ja jako obywatelski kandydat na prezydenta RP, wymagam od każdego polskiego rządu tego, aby wprowadzając kolejne regulacje płynące szczególnie z UE, brać pod uwagę nie tylko trendy geopolityczne, nie tylko eko-terroryzm, który płynie z Brukseli w ramach "Zielonego Ładu", ale też emocje tych firm, które od wielu lat starają się utrzymać i budować swój dobrobyt na rynku stalowym – wskazał.
Unijna polityka tłamsi polski przemysł
Nawrocki powiedział, że usłyszał od właścicieli, iż unijna polityka klimatyczna wpływa negatywnie na produkcję produktów stalowych.
– Chciałem podkreślić, że w nowej ustawie osłonowej zabrakło miejsca dla polskich przedsiębiorców, więc jest to element, które wprowadza w życie takich firm, niepewności. A ten wpływa na funkcjonowanie tej historii sukcesu – powiedział i zaapelował do rządu o wsparcie dla polskich przedsiębiorców.
– Mamy w Polsce wspaniały przedsiębiorców, których jako przyszły prezydent RP będę otaczał swoją opieką – wskazał.
Czytaj też:
"Natychmiast. Do roboty!". Nawrocki domaga się od Tuska jednej decyzjiCzytaj też:
Polacy wiedzą, na kogo zagłosują. Jedna grupa wyborców może być kluczowa