Poseł Platfomy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, który z rekomendacji PO i Nowoczesnej będzie ubiegał się o urząd Prezydenta Warszawy, opowiadał dziennikarce stołecznej „Wyborczej” o tym, że swoim dzieciom tłumaczy, czym jest tolerancja, „na czym polega tęczowa flaga, dlaczego trzeba się do siebie uśmiechać”
Czytaj też:
Ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. Nie zabrakło polityków i celebrytów
Wypowiedź zwróciła uwagę Piotra Guziała, obecnie radnego Warszawy, wcześniej zaś – burmistrza Ursynowa. „Zacne, że Poseł @trzaskowski_ swoim dzieciakom tłumaczy. A co z burmistrzem Ursynowa który skasował #TydzieńRówności” – napisał na twitterze.
W rozmowie z DoRzeczy.pl Guział wyjaśniał, że chodzi o sprawę z 2015 roku. Przed tą datą w dzielnicy Ursynów organizowany był Tydzień Równości. – Nie dotyczył jedynie spraw mniejszości seksualnych, ale także takich tematów, jak równość pod względem statusu majątkowego, dużo było też o wykluczeniu. Tydzień organizowały te same osoby, które organizują paradę – wyjaśnia były burmistrz. Przypomina, że kiedy on rządził Ursynowem, osobiście wciągał na maszt przy dzielnicowym Ratuszu tęczową flagę. Później jednak doszło do zmiany władzy w dzielnicy (PO w koalicji z Inicjatywą Mieszkańców Ursynowa) i tydzień przestał się odbywać.
–Trzaskowski jawi się niemalże jako zbawiciel warszawiaków, jeśli chodzi o kwestie tolerancji i równości. Dzielnie nadaje transmisje z Parady Równości, to już jego druga czy trzecia parada. To pokazuje hipokryzję w obozie PO, ponieważ z drugiej strony burmistrz PO na Ursynowie, z którym pan Trzaskowski pokazywał się przed paradą, skasował Tydzień Równości – podkreśla Guział.
O stosunek PO do takich wydarzeń ja Parada Równości „Wyborcza” pytała Trzaskowskiego, przypominając, żeHanna Gronkiewicz-Waltz wielokrotnie odmawiała tej imprezie patronatu. Trzaskowski odpowiedział, że PO jest „jest szeroką partią, w której jest obecne skrzydło konserwatywne”.
–PO to, jak się wydaje, obecnie partia zupełnie bezideowa. Jest liberalna w wymiarze gospodarczym i konserwatywna w wymiarze obyczajowo-społecznym. Tyko na potrzeby wyborcze, by odróżnić się od PiS-u, PO zakłada maskę formacji centrowo-lewicującej, która jest nieprawdziwa – uważa jednak Guział.