Unia Europejska wprowadziła 15 pakietów sankcji przeciwko Rosji, które muszą być przedłużane co pół roku. Kolejny termin upływa 31 stycznia 2025 r. Donald Trump ma objąć urząd 20 stycznia. Przedłużenie sankcji wymaga jednomyślnej decyzji 27 państw członkowskich UE.
Węgry blokują przedłużenie sankcji UE wobec Rosji do czasu inauguracji Trumpa
W czwartek pod koniec unijnego szczytu w Brukseli premier Węgier Viktor Orban "zaskoczył swoich kolegów" stwierdzeniem, że nie jest gotowy na przedłużenie sankcji – podała agencja Bloomberg, powołując się na źródła.
UE obawia się, że Trump może zmniejszyć wsparcie USA dla Ukrainy i szybko zawrzeć porozumienie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Bruksela jest zaniepokojona tym, że premier Węgier może połączyć siły z Trumpem, aby "zniszczyć jedność UE w kwestii sankcji" oraz wsparcia finansowego i wojskowego dla Kijowa – pisze Bloomberg.
Tusk o Orbanie i Romanowskim
Doniesienia agencji potwierdził w piątek premier Donald Tusk, który podczas spotkania z pracownikami Stałego Przedstawicielstwa przy UE wspomniał, że "dodatkową puentą prezydencji węgierskiej jest deklaracja premiera Węgier Viktora Orbana na szczycie unijnym w Brukseli na temat tego, że nie zgodzi się na przedłużenie sankcji wobec Rosji". Tusk dodał, że prezydencja węgierska zaczęła się od "niespodziewanej wizyty pana Orbana w Moskwie".
W styczniu Polska przejmie od Węgier przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej.
– Koniec prezydencji węgierskiej obfituje w dziwne zdarzenia. Nie spodziewałem się, że ci, którzy uciekają przed wymiarem sprawiedliwości, skorumpowani urzędnicy, będą mogli już wybierać pomiędzy Łukaszenką a Orbanem, szukając schronienia przed wymiarem sprawiedliwości – powiedział Tusk, nawiązując do decyzji rządu Węgier o udzieleniu azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu, byłemu wiceministrowi sprawiedliwości i posłowi PiS, który jest ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania.
Czytaj też:
Ambasador Węgier wyszedł z MSZ. "Nie chcę tego komentować"