NOTATNIK MALKONTENTA Oceniając wystąpienie ministra Radosława Sikorskiego o polityce zagranicznej, prezydent Andrzej Duda stwierdził, że żałuje, iż było w nim tak wiele przytyków do poprzednio rządzących. Tyle że to jest jazda obowiązkowa już od lat – i podobnie wyglądało to w przypadku poprzedniej władzy. Nie to było w tym wystąpieniu najsłabsze.
Dziwne, że prezydent swoją krytykę skupił akurat na tym aspekcie.
Znacznie gorsze bowiem jest, że było to wystąpienie w najgorszym tego słowa znaczeniu zachowawcze. Minister wymienił cztery trendy, które jego zdaniem są dla Polski niekorzystne: podział świata na strefy wpływów zamiast na strefy sojuszy; odejście od „globalnych norm” na rzecz powrotu do prawa silniejszego; osłabienie organizacji międzynarodowych na rzecz relacji dwustronnych opartych na myśleniu transakcyjnym; wreszcie – dezinformacja zrównująca w debacie publicznej prawdę i fałsz.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
