Podczas swojego wystąpienia Topolewska miała opowiedzieć zebranym, czym będzie chciała się zająć po zdobyciu mandatu w zbliżających się wyborach. Jednak dosłownie chwilę po tym, jak się przedstawiła, zamilkła.
– Nazywam się Dorota Topolewska. W przypadku wyboru do Rady Miasta Gdańska chciałabym zająć się kwestiami... – zaczęła swoje wystąpienie, po czym przestała mówić.
Gdy niezręczna cisza zaczęła się przedłużać, zebrani wokół koledzy zaczęli jej podpowiadać, że być może chodziło jej o kwestie turystyki. Kandydatka jednak zaprzeczyła, przeprosiła i opuściła konferencję.
Wystąpienie Topolewskiej szybko podbiło Internet. Wiele osób zwracało uwagę, że w gruncie rzeczy żal im jest kandydatki, którą wyraźnie zjadła trema. Niektórzy zwracali też uwagę, na dziwne zachowanie jej partyjnych koleżanek.
twittertwittertwittertwittertwittertwitter