Prezydent Rosji Władimir Putin, który w piątek odwiedził Sarów – centrum krajowego przemysłu nuklearnego i "miejsce narodzin" pierwszej radzieckiej bomby atomowej – odbył tajne spotkanie, które nie było uwzględnione w jego oficjalnym harmonogramie. Tak twierdzi Andriej Kolesnikow, korespondent gazety "Kommiersant", który towarzyszył Putinowi.
Według ustaleń dziennikarza tematem spotkania były testy rakiety nuklearnej Buriewiestnik, której powstanie Putin ogłosił w 2018 r. Podczas rozmów omawiano kwestię, czy Buriewiestnik mógłby zostać wprowadzony do służby w 2025 r.
Tajne spotkanie Putina odbyło się kilka dni po tym, jak między 9 a 22 sierpnia na wyspach Nowej Ziemi miały zostać przeprowadzone testy Buriewiestnika. W tym okresie Rosja wydała kilka komunikatów dla pilotów, zalecając im unikanie tego regionu. Testy Buriewiestnika potwierdziło w rozmowie z agencją Reuters źródło wywiadowcze jednego z krajów zachodnich.
Buriewiestnik. Według Putina to pocisk o nieograniczonym zasięgu
System 9М730 Buriewiestnik, który NATO identyfikuje jako SSC-X-9 Skyfall, stał się znany po raz pierwszy w 2018 r. Prezydent Rosji Władimir Putin mówił wówczas, że ma on niemal nieograniczony zasięg i może ominąć amerykańską obronę przeciwrakietową, jednak eksperci kwestionują takie twierdzenia.
Według doniesień prasowych od 2016 r. Rosja przeprowadziła co najmniej 13 testów Buriewiestnika, z których tylko dwa zakończyły się częściowym sukcesem. Według amerykańskiego wywiadu rakieta nigdy nie przeleciała więcej niż 35 km – jej najdłuższy lot trwał tylko dwie minuty, a jeden z testów zakończył się tragedią.
W 2019 r. Buriewiestnik rozbił się na Morzu Barentsa. Podczas misji jego odzyskania doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło 7 osób, w tym naukowcy z centrum nuklearnego w Sarowie. Chmura promieniowania powstała w wyniku zdarzenia objęła Siewierodwińsk (miasto w obwodzie archangielskim) i dotarła do krajów skandynawskich.
Czytaj też:
Naukowcy z USA odkryli prawdopodobne miejsce rozmieszczenia nowego pocisku atomowego Rosji
