Urban komentuje swój wyrok. "Jeżeli się utrzyma, to tygodnik "Nie" padnie"

Urban komentuje swój wyrok. "Jeżeli się utrzyma, to tygodnik "Nie" padnie"

Dodano: 
Jerzy Urban na premierze "Kleru"
Jerzy Urban na premierze "Kleru" Źródło: PAP / Stach Leszczyński
Redaktor naczelny tygodnika "Nie" Jerzy Urban został skazany za obrazę uczuć religijnych. Musi zapłacić 120 tys. zł grzywny. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Urban przyznaje, że wyrok może doprowadzić do zamknięcia tygodnika.

Urban stwierdził, że wyrok może "mrozić", gdyż jest możliwość, że doprowadzi do plajty jego czasopisma.

– Mnożenie takich wyroków czy utrzymanie się tego wyroku doprowadzi do likwidacji tygodnika „Nie”, który ukazuje się od 28 lat – stwierdził Urban. Kontrowersyjny dziennikarz dodaje, że cieszy się, że wyrok był tak "drastyczny", gdyż dzięki temu z pewnością upadnie w apelacji.

Urban podkreślił, że nie chciał obrazić niczyich uczuć religijnych, a jedynie zamanifestować własne poglądy. – A przecież ludzie religijni nie stają w ogonku, żeby kupować „Nie” - to jest po prostu czasopismo dla innej publiczności. – przekonywał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

PiS chce zniszczyć Urbana?

Prowadząca rozmowę Agnieszka Kublik stwierdziła, że wyrok sądu świadczy o tym, iż PiS ma szansę osiągnąć swój cel, czyli zniszczyć Urbana. Sam zainteresowany jednak nie zgodził się z tezą dziennikarki.

– Nigdy nie miałem poczucia, by PiS chciał mnie z niszczyć. I wcale nie uważam, że jakieś sztaby PiS wymierzały mi karę 120 tys. Po prostu sędzia dzielnicowy taką miał ochotę i poglądy – tłumaczył redaktor naczelny "Nie".

Czytaj też:
"Gazeta Wyborcza": Obrona Jerzego Urbana jest obowiązkiem
Czytaj też:
Urban skazany za publikację karykatury Chrystusa

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także