Rumuński minister obrony Ionut Mosteanu poinformował, że piloci NATO byli bliscy zestrzelenia drona, który wielokrotnie wlatywał w przestrzeń powietrzną kraju będącego członkiem sojuszu, ale wstrzymali się z otwarciem ognia, obawiając się, że szczątki spadającej maszyny spowodują szkody na ziemi.
– Mamy do czynienia z nową rosyjską prowokacją przeciwko Rumunii, dronem, którego rumuńska armia i niemieckie Eurofightery próbowały zestrzelić. Moim zdaniem piloci przeanalizowali potencjalne straty i postanowili nie podejmować działań – ocenił Mosteanu.
Pierwsze tak głębokie wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Rumunii
Agencja Reutera odnotowuje, że wtorkowe wtargnięcie było trzynastym i zarazem najgłębszym naruszeniem przestrzeni powietrznej Rumunii od czasu pełnej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r., a także pierwszym, do którego doszło w ciągu dnia, a nie w nocy.
Rumuńskie ministerstwo obrony poinformowało, że początkowo wysłało dwa myśliwce Eurofighter z niemieckiej misji patrolowania przestrzeni powietrznej w Rumunii, które śledziły drona w południowo-wschodniej części kraju, zanim ten ponownie wleciał w rejon Ukrainy.
Później wojsko poderwało dwa rumuńskie F-16 po tym, jak radar wykrył drugie naruszenie przestrzeni powietrznej. Mosteanu powiedział, że w ślad za nim poleciały kolejne dwa myśliwce Eurofighter.
Ministerstwo poinformowało, że samoloty śledziły drona lecącego w kierunku okręgu Vrancea, który nie graniczy z Ukrainą i jest oddalony o ponad 100 km w głąb lądu.
W Rumunii obowiązują przepisy umożliwiające zestrzeliwanie dronów w czasie pokoju, jeśli zagrożone jest ludzkie życie lub mienie, ale jak dotąd nie wykorzystano w pełni tych rozwiązań – zwraca uwagę Reuters.
Czytaj też:
Sikorski wzywa do zestrzeliwania dronów i rakiet nad Ukrainą
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
