Barełkowski: Połykają swoje języki. Będą musieli odkręcić narrację

Barełkowski: Połykają swoje języki. Będą musieli odkręcić narrację

Dodano: 
Piotr Barełkowski / Flagi Ukrainy i Rosji
Piotr Barełkowski / Flagi Ukrainy i Rosji Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski / Unplash
Piotr Barełkowski wyraził opinię, że na przygotowywanym przez USA porozumieniu pokojowym Ukraina może tylko zyskać.

Dziennikarz poruszył tę kwestię w najnowszym nagraniu na swoim kanale YouTube telewizjapolska24. Na razie wiadomo, że projekt planu pokojowego, który opublikowały media różni się nieco od projektu, który rozpatrują Kijów i Moskwa. Dziennikarze i komentatorzy polityczni bazują na wersji dostępnej w mediach.

Barełkowski: Plan pokojowy otwiera punkt o gwarancji suwerenności Ukrainy

Dziennikarz podkreślił, że pierwszy punkt projektu planu pokojowego stanowi o gwarancji suwerenności dla Ukrainy. – Dostają gwarancję ze strony Ameryki. Gwarancje, za które będą płacić, a jak ktoś płaci, to wymaga. Gwarancje będą też okupione pewnymi koncesjami gospodarczymi dla USA i inwestycjami, co w języku dyplomatycznym i osób rozpoznających historię najnowszą oznacza, że są to dosyć mocne gwarancje – ocenił.

Punkt o Ukrainie w UE niekorzystny dla Polski

Jako istotny negatywny dla Polski punkt w przyszłym możliwym porozumieniu Barełkowski wskazał m.in. ten dotyczący akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej i to jeszcze na preferencyjnych warunkach. – Żegnajmy ostatecznie nasze rolnictwo, przemysł przetwórczy, transport, witajcie interesy oligarchów ukraińskich, witajcie zakupy polskich branż przez pieniądze – często brudne – którymi ci ludzie z Ukrainy dysponują – powiedział. Jego zdaniem z punktu widzenia Polski, jeśli miałyby być jeszcze jakieś korekty, to trzeba się starać o wykreślenia sprawy możliwego członkostwa Ukrainy na specjalnych zasadach w UE – podkreślił.

Poważny punkt sporny – część Donbasu kontrolowana przez Ukrainę

Dziennikarz zwrócił uwagę, że jeśli pokój zostanie zawarty, Kijów najprawdopodobniej będzie musiał oddać zajmowaną przez ukraińskiej wojska część Donbasu, co jego zdaniem i tak by nastąpiło, tyle że w wyniku działań zbrojnych, gdyby wojna miała trwać nadal. Wynika to z przewagi materiałowej i liczebnej strony rosyjskiej.

Amnestia

W wersji opublikowanej w mediach osoby z najwyższych szczytów władzy w Kijowie dostaną amnestię za swoje kradzieże i korupcję. – Wystarczy tylko – i tu im delikatnie grozi paluszkiem Donald Trump – żebyście podpisali porozumienie – powiedział Barełkowski.

Interesy USA

Dziennikarz podkreślał, że warunki są korzystne przede wszystkim dla USA. – Ameryka jest bardzo zainteresowana w podpisaniu tego pokoju. Bzdurą jest to, co uważają niektórzy sfrustrowani pseudoeksperci, bo nie jest to żaden scenariusz pisany na Kremlu. To jest scenariusz stworzony przede wszystkim pod kątem interesów amerykańskich – powiedział.

Pokój o wiele za późno?

Barełkowski powiedział, że Ukraińcy mają dosyć tej wojny. – Czekają na wiadomość, aż ktoś im powie, że na ukraińskie miasta przestaną spadać bomby. Jego zdaniem żołnierze nie będą gotowi, by oddawać dalej swoje życie w bliskiej perspektywie zawarcia pokoju. – Kto będzie ryzykował i za co? Za tych złodziei z rządu? – ocenił, podkreślając, że pokój powinien być zawarty już w maju 2022 roku po fiasku rosyjskiej kampanii pod Kijowem, ale nie dopuścili do tego Anglosasi. – [...] To, że Rosja wygra tę wojnę, każdy rozsądny obserwator wiedział – powiedział dziennikarz.

Armia 600 tys. – mocna gwarancja

W dalszej części programu Barełkowski mówił m.in. o planie z punktu widzenia Moskwy. Podkreślił, że był i jest wielkim krytykiem agresji Putina na Ukrainę i nie ma szacunku do jego osoby, ale obecne warunki, biorąc pod uwagę, że wojska rosyjskie wygrywają na polu walki, nie są mocno wygórowane. Zwrócił uwagę, że z perspektywy Rosji dlatego była wojna, żeby Ukraina nie weszła do NATO.

Ukraina neutralna z armią 600 tysięcy żołnierzy w czasie pokoju, to bardzo duża siła wojskowa, dodał. – Myślę, że to jest naprawdę mocna gwarancja – powiedział.

"Oglądajcie jak ludzie połykają swoje języki"

W ocenie Barełkowskiego państwo polskie zainwestowało w tę wojnę zdecydowanie zbyt wiele. Część polityków i mediów przekonywała, że musi tak być i alternatywy nie ma. – Teraz będzie trzeba całą tę narrację odkręcić. Oglądajcie jak ludzie połykają swoje języki. Bo jeśli dojdzie do podpisania tego porozumienia, a jest to bardzo realne, to trzeba będzie znaleźć jakąś nową opowieść o wojnie ukraińsko-rosyjskiej. Trzeba będzie jakoś uzasadnić ludziom, dlaczego nagle staliśmy się państwem zukrainizowanym z wielką diasporą ukraińską, która ciąży naszemu krajowi – powiedział, dodając, że wyjdą na jaw niektóre prowokacje, szczególnie jeśli na Ukrainie dojdzie do amnestii.

Propaganda obu stron wojny

Barełkowski podkreślił, że oczywiście źródłem prawdy nie jest Rosja. – Tamci tak samo kłamią jak najęci – powiedział. Jednak jego zdaniem Polska jako sąsiad i Ukrainy i Rosji, powinna mniej ulegać propagandzie strony ukraińskiej, być ostrożniejsza i nie dawać na wojnę tych państw tak olbrzymich środków.

Czytaj też:
Poruszenie na punkt planu pokojowego. "Wszyscy doskonale wiedzieli"
Czytaj też:
Plan pokojowy. Lisicki: Polacy byli nagminnie oszukiwani przez pseudoekspertów


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / YouTube telewizjapolska24
Czytaj także