W piątek około godz. 11:00 zakończyła się utajniona część obrad Sejmu, podczas której premier Donald Tusk przedstawił "pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa". – To było jawne tajne posiedzenie Sejmu. Od wczoraj wszyscy wiedzieliśmy, o czym pan premier będzie mówił. Dziś dziennikarze niemalże na żywo relacjonują, co Donald Tusk powie, bo to wszystko było można sobie wcześniej wygooglować w internecie i przejrzeć na stronach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – wskazał w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki.
Zdaniem polityka PiS, szef rządu "organizuje swoisty kabaret i tworzy z tego tajne posiedzenie, o którym wszyscy wszystko wiedzą". – Poziom kompromitacji pana premiera Tuska osiągnął Himalaje – ocenił.
Tajne posiedzenie Sejmu. Współpracownik Tuska wyjaśnia
Na wniosek premiera Donalda Tuska pierwszy punkt piątkowego posiedzenia Sejmu miał charakter tajny. "Odpowiedź na pytanie »dlaczego posiedzenie było tajne« jest bardzo prosta: ponieważ niektóre informacje zawarte w wystąpieniu są objęte klauzulą tajności" – oświadczył za pośrednictwem platformy X Paweł Graś, szef gabinetu politycznego prezesa Rady Ministrów.
Kryptowaluty i "rosyjski ślad"
W czwartek reporterka TVN24 Agata Adamek nieoficjalnie podała, że premier Donald Tusk chce poruszyć temat kryptowalut i "pojawiającego się rosyjskiego śladu".
Z kolei wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ujawnił, że podczas tajnej części obrad szef rządu przedstawi znane już od kilku dni opinii publicznej informacje o śledztwie ABW dotyczącym co najmniej 30-osobowej grupy przestępczej działającej na rzecz rosyjskich służb specjalnych. Koordynatorem siatki szpiegów miał być 28-letni obywatel Rosji Michaił M. Według ustaleń ABW, Rosjanin miał dzięki specjalistycznej wiedzy zakładać i obsługiwać portfele kryptowalutowe, służące do finansowania operacji grupy.
Czytaj też:
Kaczyński po tajnym posiedzeniu Sejmu: Nie wyciągnięcie ze mnie niczegoCzytaj też:
Poseł PiS: Służby specjalne inwigilują redaktora naczelnego TV Republika
