28-letnia Paulina D. w piątek (19 października) wieczorem poinformowała swoich najbliższych, że wychodzi na spotkanie ze znajomymi. Kobieta bawiła się w łódzkich klubach przy ul. Piotrowskiej. Wyszła stamtąd w towarzystwie kolegi około godz. 6.30, ale niedługo później się rozstali. Ostatni raz kamery zarejestrowały 28-latkę po godz. 8 rano w towarzystwie starszego mężczyzny. Okazało się, że jest Gruzinem i mieszka w budynku przy ul. Żeromskiego. Przebywali tam też inni obywatele Gruzji, którzy pracowali na łódzkich budowach.
Prawie tydzień po zaginięciu 28-latki, policja znalazła w okolicach Stawów Jana zwłoki kobiety. Wstępne analizy wskazały, że jest to ciało Pauliny D. – Ciało w stanie rozkładu ukryte było najprawdopodobniej w workach foliowych, w stercie opadłych liści – podały niedługo po odnalezieniu ciała służby. Tożsamość ofiary potwierdziły ostatecznie badania DNA.
Czytaj też:
Zabójstwo 28-letniej Pauliny D. "Motyw zbrodni miał podłoże seksualne"
Przeprowadzona sekcja zwłok potwierdzała, że 28-latka zginęła od ran kłutych szyi. Przed śmiercią prawdopodobnie została pobita. Służbom udało się odnaleźć nóż, którym zabito Paulinę D.Jak potwierdziła prokuratura, prawdopodobne jest, że zbrodnia miała podłoże seksualne.
Dotychczas w sprawie zatrzymano kilka osób, ale nie sprawcę zabójstwa. Jeden z zatrzymanych – 38-letni Gruzin, usłyszał już zarzut poplecznictwa. Miał on zacierać ślady po zbrodni, nie zawiadomił policji o popełnionym morderstwie i składał fałszywe zeznania. Mężczyźnie grozi pięć lat więzienia.
Dwie kolejne zatrzymane osoby to 41-letni obywatel Gruzji i 44-letnia obywatelka Białorusi. Kobieta także usłyszała zarzuty niezawiadomienia policji o popełnionej zbrodni i składania fałszywych zeznań, a 41-latek został oskarżony tylko o niezawiadomienie organów ścigania o zbrodni zabójstwa.