Kilka dni przed wyborami samorządowymi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zwrócił się do TK o zbadanie przepisu unijnego traktatu, który pozwala sądom zadawać Trybunałowi Sprawiedliwości UE pytania dotyczące kształtu i ustroju władzy sądowniczej. Krytycy ministra przekonują, że to pierwszy krok do polexitu.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęła krytyczna opinia szefa MSZ Jacka Czaputowicza w sprawie wniosku Ziobry. Dokument liczy 16 stron i jest datowany na 12 października. Według "GW" pismo wpłynęło do TK trzy dni później, 15 października.
Resort polskiej dyplomacji argumentuje w swojej opinii, że wniosek ministra sprawiedliwości jest bezzasadny i podaje dwa powody.
Pierwszy wskazuje na to, że nie ma zgodności wśród prawników, czy Trybunał Konstytucyjny powinien badać unijne traktaty, czy tylko traktat akcesyjny. Drugi argument jest taki, że art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE to część norm prawnych, które Polska zaakceptowała, wchodząc do Unii.
Czytaj też:
Szef kancelarii premiera krytykuje Ziobrę. "Wybrał niefortunny termin"