"Macron zdradził". Media ujawniają kulisy unijnego szczytu

"Macron zdradził". Media ujawniają kulisy unijnego szczytu

Dodano: 
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz (P), prezydent Francji Emmanuel Macron (C) i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer (L)
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz (P), prezydent Francji Emmanuel Macron (C) i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer (L) Źródło: PAP/EPA / LUDOVIC MARIN / POOL
Francja i Niemcy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów.

Na posiedzeniu Rady Europejskiej w tym tygodniu zapadła decyzja o udzieleniu Ukrainie wsparcia w formie pożyczki w wysokości 90 mld euro na kolejne dwa lata. Zostanie ona sfinansowana ze wspólnego długu, gwarantowanego unijnym budżetem. Udziału w zaciągnięciu tego zobowiązania odmówiły Czechy, Węgry i Słowacja.

Szefowie państw i rządów UE nie osiągnęli porozumienia w sprawie przekazania Ukrainie zamrożonych rosyjskich aktywów, głównie z powodu sprzeciwu Belgii, która obawia się odwetu ze strony Moskwy.

Macron przeciw Merzowi

Jak pisze "Financial Times", kwestia rosyjskich aktywów poróżniła kanclerza Niemiec i prezydenta Francji. Friedrich Merz był jednym z głównych lobbystów pomysłu wykorzystania zamrożonych środków. Z kolei Emmanuel Macron nie dość, że publicznie milczał w tej sprawie, to ostatecznie podczas niedawnego szczytu dołączył do przeciwników sięgnięcia po rosyjskie pieniądze.

– Macron zdradził Merza i wie, że będzie musiał za to zapłacić. Jest jednak tak słaby, że nie miał innego wyjścia, jak tylko poprzeć premier Włoch Giorgię Meloni – powiedział anonimowo wysoki rangą dyplomata UE.

Mujtaba Rahman, szef działu europejskiego w think tanku Eurasia Group, twierdzi, że nastąpiła "całkowita zamiana” ról Niemiec i Francji. Podczas gdy Niemcy były postrzegane jako polityczne obciążenie dla Europy w ciągu ostatnich czterech do pięciu lat, teraz to Paryż nie jest w stanie "wywiązać się ze swojej części umowy”.

Wiązać się ma to z wewnętrzną sytuacją polityczną w obu krajach. Podczas gdy Merz może czuć się pewnie w swoich poczynaniach wobec Ukrainy, o tyle Macron ma bardzo ograniczone środki finansowe z powodu wysokiego długu publicznego i niestabilności politycznej w kraju.

– W Brukseli narasta poczucie, że Francja przedkłada interesy narodowe nad interesy UE… Stare przysłowie, że "Francja to same słowa, słowa, słowa, żadnych działań”, powraca – podsumowała Georgina Wright, ekspertka ds. polityki europejskiej w paryskim think tanku Institut Montaigne.

Czytaj też:
Pałac Elizejski zabiera głos po deklaracji Putina. Jest oficjalne oświadczenie
Czytaj też:
Macron za wznowieniem rozmów z Putinem. Jest reakcja Kremla


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Financial Times
Czytaj także