Według ustaleń portalu rozmowy o wspólnym starcie w wiosennych wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz jesiennych, parlamentarnych toczą się w trójkącie Platforma Obywatelska – Nowoczesna – PSL.
Polityczne negocjacje opozycji nie są łatwe. Onet pisze, że spory dotyczą nawet nazwy potencjalnej koalicji. Największe podziały są w PSL, bo część ludowców nie chce słyszeć o sojuszu z "aborcjonistami" i "lewakami" z Nowoczesnej.
Do wspólnego startu w wyborach namawia szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza lider Platformy Grzegorz Schetyna, który uznał, że Koalicja Obywatelska potrzebuje poszerzenia swojej formuły, jeśli naprawdę chce myśleć o odsunięciu PiS od władzy.
Co z potencjalną nazwą dla zjednoczonej opozycji? Ludowcy proponują, by do wyborów iść pod szyldem "Europejska Partia Ludowa". Portal podkreśla, że tak nazywa się chadecka frakcja w europarlamencie, w której od lat wspólnie zasiadają Platforma i PSL.
Jak pisze na łamach Onetu Andrzej Stankiewicz, politycy opozycji mają problem nie tylko z nazwą, ale również z programem. "Od żadnego z rozmówców nie usłyszeliśmy ani jednego merytorycznego pomysłu, jak przekonać wyborców, by w przyszłym roku wybrali szyld opozycji" – czytamy.
Czytaj też:
Cała opozycja wygrywa z PiS. "Takiego sondażu jeszcze nie było"